Lubicie śliwki w czekoladzie ? Jeśli
tak to ta konfitura jest dla Was idealna. Śliwki w czekoladzie, ale
w całkiem innej wersji. Robiłam po raz pierwszy, ale z pewnością
będę robić jeszcze nie raz.
To taka konfitura w wersji de lux.
Kakao wspaniale pasuje do smażonych śliwek, a dodatek rumu wyostrza
smak.
Z trzech kilogramów wyszło mi 7
słoiczków. Część z nich stanie się prezentami, a sporą częścią
będziemy się zajadać w zimowe wieczory. Gorąco Wam polecam.
Czekośliwka, zwana u nas Plumtella
składnik:
- 3kg śliwek węgierek
- 500g cukru
- 60g kakao
- 1-2 łyżki rumu (niekoniecznie)
wykonanie:
Smażenie konfitura prawie zawsze
rozkładam sobie na 2 dni (jednego dnia 2 godziny i drugiego dnia
około 1 godziny).
Do garnka z grubym dnem włożyć
wydrylowane śliwki, zasypać cukrem i smażyć, aż konfitura będzie
bardzo gęsta.
Do gotowej konfitury dodać kakao,
wymieszane z rumem i odrobiną wody (lub z samą wodą), jeszcze
chwilę pogotować.
Gorącą konfiturę nałożyć do
czystych słoików.
Można konfiturę zapasteryzować,
czyli garnek wyłożyć pieluchą tetrową lub inną ściereczką,
włożyć słoiczki i zalać gorącą wodą do mniej więcej ½
wysokości słoików. Zagotować, a następnie na małym ogniu
gotować 20 minut. Następnie słoiczki odstawić do całkowitego
wystygnięcia.
Smacznego!!
6 komentarzy:
Bardzo przydatny przepis zwłaszcza że sad w tym roku dał multum śliwek.
Zapraszam do mnie http://rategazelle.blogspot.com/
Wygląda pysznie, kiedyś już robiłam, ale ja nigdy długo owoców nie smażę i nie gotuję, bo mi cierpliwości brakuje :-)
powiem tylko jedno... UWIELBIAM!
Bardzo lubię czekośliwkę :)
Synuś jaki słodki. Pozdrawiam :)
Ulubiona! :-) Pysznie u Ciebie wygląda :-)
Też często ją robię, bo mój synek za nią przepada. Wyjada paluchami ze słoiczka :-D
Zapraszam na mojego nowego bloga :-) będzie mi bardzo miło, jak zechcesz odwiedzić: www.codzisiajwgarach.blogspot.com
Prześlij komentarz