Dzień zakochanych zagościł też na
moim blogu, trochę czerwieni tego dnia nikomu nie zaszkodzi.
Jestem zdania, że każda okazja jest
dobra, żeby przygotować naszym kochanym coś dobrego do zjedzenia,
a walentynkowy dzień, aż się prosi o pyszności.
Skusił mnie przepis, który znalazłam
w książce 'Jajka' Michela Roux, zmodyfikowałam go według swoich
potrzeb i wyszedł bardzo przyzwoity słodki deser.
Bardzo polecam książkę i deser.
składniki:
- 150g gorzkiej czekolady, pokrojonej na drobne kawałki
- 2 żółtka
- 150ml śmietany kremówki
- 30g cukru pudru
- około 200g mrożonych malin
do dekoracji:
- kandyzowane truskawki opcjonalnie
wykonanie:
Mrożone maliny, lekko odmrozić i
zmiksować blenderem.
Rozdrobnioną czekoladę przełożyć
do miski, którą należy ustawić na garnku z lekko gotującą się
wodą (woda nie powinna dotykać miski). Kiedy czekolada w tej
kąpieli wodnej się rozpuści zdjąć miskę z garnka. Żółtka
wymieszać z 2 łyżkami ciepłej wody i połączyć z roztopioną
czekoladą.
W drugiej misce ubić śmietanę z
cukrem pudrem i delikatnie przełożyć ją do czekoladowej masy.
Do czterech szklanek lub pucharków
rozlać zmiksowane maliny, na warstwę owocową wyłożyć mus
czekoladowy.
Do dekoracji użyłam kandyzowanych
truskawek, te małe cuda dostałam w prezencie od męża, ale użyć
innych owoców lub rodzynek.
Przed podaniem włożyć desery na
godzinę do lodówki. Jeśli mus chłodzi się w lodówce przez
dłuższy czas, należy pamiętać, żeby wyjąć go z lodówki na
pół godziny przed podaniem.
Smacznego!!
8 komentarzy:
Mniam, pyszności! Pozdrawiam
Małe pyszne "conieco", ale takie drobne gesty w Dniu Zakochanych są równie miłe jak te wielkie.
świetny deser:) pycha:d
Królewski deser :))
Prezentuje się niesamowicie apetycznie. Szkoda, że trafiłam na przepis dopiero po walentynkach.
Kulinarne ABC
Fantastycznie wygląda, uwielbiam mus czekoladowy, a połączenie z malinami - bajka!
To coś w sam raz dla mojego łasuch....pozdrawiam cieplutko...
Mam jeszcze mały zapas mrożonych malin i poziomek, chyba je wykorzystam i zjem taki deser :)
Prześlij komentarz