poniedziałek, 8 listopada 2010

Buchty kolejna odsłona



Gdybym miała wybrać jedno ulubione danie z dzieciństwa, to bez większego zastanowienia wymieniłabym buchty. Uwielbienie, które do nich czułam nigdy mi nie przeszło, a teraz gdy robię je sama i widzę szczęśliwe buzie moich mężczyzn, kocham je jeszcze bardziej.
Dlatego u mnie to już 3 wpis dotyczący tego dania, znajdziecie je tutaj i w wspaniałej wersji pieczonej tutaj.
Dzisiejszy przepis również bardzo udany i do zrobienia nawet jeśli nie macie na stanie wagi ;)
Zainspirowana przepisem znalezionym na blogu Majanowe Pieczenie, z moim zmianami. Bardzo polecam !!

składniki:

  • 3,5 szklanki mąki pszennej
  • 1 szklanka ciepłego mleka
  • 50g drożdży
  • 2 łyżki oleju
  • 2 łyżki cukru
  • szczypta soli
  • 1 jajko

wykonanie:

Drożdże zasypać 1 łyżką cukru i zalać odrobniną ciepłego mleka, wymieszać i odstawić na chwikę, aż drożdże zaczną poracować. Resztę składników wsypać do miski i połączyć, dodać drożdżowy zaczyn i wyrabiać ciasto, aż zacznie odchodzić od ręki.
Przykryć miskę i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia, ciasto rośnie bardzo szybko ok. 30 minut wystarczy.
Po tym czasie ciasto podzielić na małe bułeczki, które ponownie należy pozostawić do wyrośnięcia.
W tym czasie przygotować garnek do gotowania na parze, zagotować wodę, buchty parować ok. 8 minut. Ja używam dużego garnka z wodą, na który zakładam tetrową pieluchę, obwiązuję tasiemnką i zagotowuję wodę, układam buchty na materiale i paruję jak wyżej.

Podawać z masłem i cukrem, albo można bardziej zaszaleć i zrobić sos owocowy (tutaj borówki i truskawki) i nie żałować śmietany.

Smacznego!!


21 komentarzy:

Atria C. pisze...

A, to są buchty! Bo u mnie to się nazywa parniki, pani kucharka w przedszkolu robiła i uwielbiałam! Ale w domu nie mieliśmy przepisu więc nie robiliśmy..

Agata z magicznego atelier pisze...

Buchty !!!! taaaaaaaaaaaaak :) Dzięki za przypomnienie o tych smakach dzieciństwa,
Wyglądają przepysznie, całuję

KUCHARNIA, Anna-Maria pisze...

Magdo! Ja jeszcze śniadania nie jadłam, a tu u Ciebie takie cuda! Pędzę nastawić drożdże! Cudne buchty!
Pozdrowienia!

Paula pisze...

UWIELBIAM!

majka pisze...

Madziu, masz przerabane :)))) Jak mozesz tak kusic? Zaslinilam sie jak glupia :) No nie moge...musze je KONIECZNIE zrobic!

mrufkazet pisze...

ooooo, buchty:)))
ale smaka narobiłaś:)

Agata pisze...

Z tym sosikiem sa takie kuszące!

Agata pisze...

ten sosik jest taki kuszący!

Anonimowy pisze...

Autorką mojego ulubionego przepisu na kluski na parze jest moja Babcia, która jest w ich przygotowywaniu mistrzynią. Zresztą zachwalałam je i pokazywałan na blogu. Ale i te wyglądają cudownie!

Pozdrawiam! :)

amarantka pisze...

Jak ja dawno bucht nie jadłam... a teraz, popatrzyłam i nabrałam na nie wielkiej ochoty :) wyglądają wspaniale!
I aż żałuję, że u mnie w domu tak rzadko bywały i bywają...

dorota20w pisze...

pysznie wyglądają !

aga pisze...

ale wygladaja rewelacyjnie:) ten sosik owocowy tak apetycznie splywa... ach, pychota:)

arek pisze...

Magdo, same slowo buchty powoduje ze swiat staje sie lepszym miejscem... A te buchty ktore tu prezentujesz... ciezko bedzie wrocic na ziemie. Zwlaszcza, ze ostatnio b jestem zajety i nie bede mial teraz czasu zeby je zrobic! Cos b pysznego i podobnego jadlem w Czechach i o malo co nie wystapilem o status honorowego obywatela po tym doswiadczeniu! :)

viridianka pisze...

a ja bułki na parze poznałam w Austrii, tam się jada takie ze slwikowym powidłem w srodku, a na wierzchu waniliowy sos i posypka z maku i cukru pudru - niebo w gebie!

Majana pisze...

Piękne są u Ciebie Madziu!
U Ciebie buchty, a u mnie parowańce, ale to jedno i to samo:)
Wspaniałe z tym sosikiem:)

Fajnie,ze Cię zainspirowałam:)
Pozdrowienia:)

reve82 pisze...

eh, moja buzia też by się uśmiechnęła na ich widok...moja mama nie robiła takich bo to nie nasza kultura jedzeniowa, za to babcia od strony ojca.. oj dobrze pamiętam, zresztą u całej ojca rodzinki zawsze można się ich było w gościach objeść..pamiętam je przede wszystkim w towarzystwie ciemnego sosu mięsnego...za to już na studiach poznałam je w wersji słodkiej z truskawkowym musem i kleksem bitej śmietany...no pycha i nie piszę już więcej..pycha i już:)

arbuziary pisze...

nigdy tego nie robilam, ale jak widac wszystko przede mna..

dziekuje

Gosia pisze...

rowniez jeszcze nie robilam bucht,ale wspaniale i apetycznie sie prezentuja :)
Pozdrawiam :)

skoraq cooks pisze...

Buchty na słodko...? Pierwsze słyszę! U mnie w domu, zawsze z ciężkim jesiennym, mięsnym sosem. Ale nie twierdzę, że ta wersja mi się nie podoba. Podoba mi się i to bardzo :-)

Danuta pisze...

bardzo lubię, dawno już nie jadłam.
pozdrawiam (:

myniolinka pisze...

no a ja nigdy nie jadłam... na zdjęciu tak niebiańsko wyglądają, ze zaraz mój monitor będzie zagrożony...

LinkWithin

Blog Widget by LinkWithin