wtorek, 12 stycznia 2010

Chleb biały na zakwasie


Zgłaszam się jako szczęśliwa posiadaczka, własnoręcznie wyhodowanego zakwasu.
Wcale nie było to takie trudne, skorzystałam z rad Liski i Dorotus76 i udało się. Na zakwasie upiekłam już 2 chleby i przygotowuję się do następnych. Jestem z siebie odrobinę dumna :)

Zakwas traktuję jak rodzinne zwierzątko, mam nadzieję, że nie zrobi mi żądnego numeru :)

Dziś przepis na pierwszy chleb, który upiekłam na zakwasie.
Dla mnie Pracownia wypieków to skarbnica wspaniałych przepisów, więc pierwszy właśnie z tej strony.

Przepis jeden z prostszych, nie wymagający :)
Chleb jest z dodatkiem drożdży, więc sam raz dla mojego młodego zakwasu, nie ma ryzyka, że nie wyrośnie.
Naprawdę prosty i bardzo smaczny chleb, trochę mogłam dłużej piec, bo spód się za mało spiekł, ale całość naprawdę rewelacja.



Cytuję za Liską

składniki :


500 g mąki pszennej (najlepiej chlebowej, ale może być dowolna mąka pszenna)
1 płaska łyżeczka soli
300 g wody
8 g świeżych drożdży
150 g zakwasu żytniego

wykonanie:

1. Wszystkie składniki połączyć, najlepiej przy pomocy miksera. Ciasto powinno być dosyć gęste.
Masę przykryć ściereczką i odstawić na 2 godziny w ciepłe miejsce.

2. Następnie przełożyć ciasto do keksówki (u mnie ok. 28x15).
Spryskać olejem lub oliwą i posypać mąką.
Odstawić do wyrośnięcia na kolejne 45-60 minut.

3. Pod koniec wyrastania włączyć piekarnik i nagrzać go do 210'C.
Chleb włożyć do rozgrzanego piekarnika i piec ok. 40 minut.
Gotowe.


Wystudzić i smacznego !!!



Do wydruku

9 komentarzy:

wiosenka27 pisze...

Gratuluję i cieszę się razem z Tobą:)) Bo to oznacza, że dla mnie też jest nadzieja:)))

magda k. pisze...

jasne, że jest wiesz jak ja długo się zabierałam za ten zakwas, a to nie takie straszne jak się wydaje, a chlebek super

Anonimowy pisze...

Ja też się dość długo wahałam, czy wziąć się za ten zakwas, czy nie wziąć. Wreszcie wzięła górę ryzykancka strona mojej natury i... okazało się, że wcale nie taka ryzykancka. Bo tak naprawdę zakwas wcale a wcale straszny nie jest, a teraz stał się wręcz przyjacielem rodziny. ;))

Gratuluję udanego chlebka i życzę kolejnych sukcesów
Z.

magda k. pisze...

Zaytoon dzięki wielkie, my też mamy przyjaciela zakwasa :)

cieszę się, że o tym piszesz, może ktoś jeszcze się zdecyduje i nie będzie tak długo zwlekał jak ja :)

Liska pisze...

Magdo, cieszę się, że w jakikolwiek sposób mogłam się przyczynić do tak pięknych wypieków na Twoim blogu. Domowy chleb to radość, jaką trudno porównać z innym hobby i pewnie ten, kto nigdy nie próbował go piec, nie zrozumie.
Twój chlebek wyszedł wzorcowo, wystarczy spojrzeć na regularne dziurki i miąższ.
Cieszę się ogromnie i bardzo gratuluję :)

magda k. pisze...

Lisko to ja Tobie dziękuję, inspirujesz do działania :)

dziękuję za uznanie to dla mnie ważne i bardzo, bardzo miłe :)

majka pisze...

Madziu, gratuluje! I zakwasu i chlebka. Piekny jest :)

Ewelina Majdak pisze...

Magdo gratuluje pierwszego chleba i oczywiscie wielu nastepnych :) Ja do dzis pamietam jak skakalam z radosci, gdy wyjelam z pieca swoj pierwszy chleb na zakwasie :)
Niech Ci sie zakwas zdrowo chowa!
Jestem pewna ze upieczesz wiele wspanialych chlebow :) I jeszcze wiecej!
:)

duygu pisze...

Ja też sie zabieram...i zabieram...no i zabrać nie mogę! Narobiłaś mi odwagi swoim pięknym chlebiem na zakwasie :)

LinkWithin

Blog Widget by LinkWithin