Tak wiem, że
dopiero co skończyły się święta i Wasze lodówki i szafki być
może pękają w szwach, ale mam propozycje na super ciasto i nie
mogę czekać, bo później może być krucho z czasem.
Tak jakimś cudem
mam dzisiaj wolne, a raczej siedzę w domu z dziećmi, ale to tylko
wydaje się takim błogostanem, jest chwila czasu na ogarnięcie po
świąteczne i jutro ruszam pełną parą.
Korzystając z
wolnej chwili, przedstawiam Wam przepis na cudowne ciasto, które
swoim wyglądem zaskakuje każdego, prezentuje się świetnie i
smakuje wybornie. Dobra rada: nie mówcie swoich pociechą, że w
cieście znajduje się cała masa szpinaku, bez tej wiedzy wcinają
mech leśny, aż im się uszy trzęsą.
Ciasto robi się
bardzo szybko, ale warto mu później dać ze 3 godziny, żeby
poleżało w lodówce i wszystko smakowało, tak jak powinno, a krem
się nie rozpaćkał.
Przepis, z którego
korzystałam znalazłam na blogu Mała
Cukierenka.
Gorąco polecam,
może już na Sylwestra !!
Leśny mech
składniki:
ciasto:
- 4 jajka, całe
- 1 szklanka cukru, dałam ¾
- ¾ szklanki oleju, u mnie rzepakowy
- 2,5 szklanki mąki krupczatki (można dać 2 szklanki mąki tortowej i 0,5 mąki ziemniaczanej)
- 1/3 łyżeczki esencji waniliowej
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
- ½ łyżeczki sody
- 250g szpinaku świeżego lub 400g mrożonego
krem:
- 500g schłodzonej śmietany kremówki 30%, u mnie 400g
- 4 łyżeczki żelatyny
- 3 łyżki cukru pudru
- skórka otarta z 1/2 cytryny
do nasączenia:
- ¼ szklaki zaparzonej, mocnej herbaty
- 3 łyżki soku z cytryny
- 2 łyżeczki cukru pudru
dodatkowo:
pestki granatu do
posypania
wykonanie:
ciasto:
Świeży szpinak
umyć i bardzo porządnie odsączyć, zemleć w blenderze. Mrożony
rozmrozić i również dobrze odsączyć (jeśli szpinak nie jest
rozdrobniony, to również należy go zemleć w blenderze).
Mąkę przesiać i
wymieszać z proszkiem do pieczenia i sodą.
Jajka ubić z cukrem
na puszystą pianę, ubijać mikserem na najwyższych obrotach przez
około 5 minut. Następnie ciągle mieszając łyżką, wlać powoli
olej. Dodać zmielony szpinak, esencję i wymieszać. Wsypać mąką
i delikatnie, ale dokładnie wymieszać, ja zrobiłam to mikserem na
najmniejszych obrotach, ale można użyć łyżki.
Tortownicę o
średnicy około 26cm wyłożyć papierem do pieczenia (samo dno), a
następnie wylać ciasto i wstawić do piekarnika nagrzanego do 180'C
i piec przez około 60 minut.
Po wyjęciu, ciasto
odstawić do całkowitego wystygnięcia.
Ciasto wyjąć z
blaszki i poziomo odciąć około 1/3 ciasta i skruszyć je w rękach
na okruszki (nie kruszyć spieczonej góry, tylko zieloną część).
Okruszki będą potrzebne za chwilę, a tymczasem pozostały blat
ciasta włożyć z powrotem do tortownicy.
Składniki do
nasączania wymieszać i gotowym ponczem nasączyć biszkopt w
blaszce.
krem:
Żelatynę zalać
6-7 łyżkami zimnej wody i odstawić na około 10 minut, żeby
napęczniała. Następnie żelatynę podgrzewać, ciągle mieszając,
aż całkowicie się rozpuści, zdjąć z ognia.
Śmietanę kremówkę
ubić na sztywno z cukrem pudrem. Dodać do niej, cały czas
miksując, ciepłą żelatynę. Na końcu wsypać skórkę z cytryny
i wymieszać.
Gotowy krem wyłożyć
na ciasto w tortownicy.
Wierzch posypać
pokruszonym ciastem i pestkami granatu.
Ciasto wstawić do
lodówki na około 2-3 godziny.
Smacznego!!
1 komentarz:
wszyscy je lubimy i też nie mówię chłopakom co jest w środku bo kręciliby nosami:) wszystkiego dobrego na Nowy Rok!
Prześlij komentarz