Znam świetny sposób, jak poprawić sobie humor w poniedziałek. Mianowicie, już od rana planować pyszny obiad. Dzisiaj przepis na obiad, którego zbyt często raczej robić się nie da, ale za to tak cudownie pyszny, że warto zgrzeszyć. Golonko z dodatkiem chrzanu i oczywiście piwa uważa się za danie dla facetów. Dodatków się nie czepiam, ale uważam, że od czasu do czasu takie golonko każdemu się należy. Postawiłam na wersję pieczoną i jestem nią zachwycona :)
Przepis znalazłam na blogu Ogrody babilonu , troszkę zrobiłam po swojemu i również podałam z gotowaną, słodziutką marchewką.
Zapraszam !!
składniki:
- golonko (u mnie 1,5kg całości)
- 2 cebule
- 5 ząbków czosnku
- 1 łyżeczka czerwonej papryki
- 1 łyżeczka majeranku
- tymianek
- świeżo zmielony czarny pieprz
- sól (dałam na sam koniec pieczenia)
- olej do smażenia
wykonanie:
Golonkę miła Pani w sklepie przecięła mi na pół, co znacznie uprościło pieczenie.
Mięso umyć i osuszyć papierowym ręcznikiem, natrzeć przyprawami. Cebulę i czosnek obrać i pokroić w plasterki.
Cebulę i czosnek zeszklić na oleju, następnie przerzucić do brytfanki, w której będzie się piekło mięso.
Na rozgrzanym oleju obsmażyć golonkę z każdej strony i również przełożyć do brytfanki, wlać odrobinę wody i piec około 1,5 godziny w temperaturze 200'C, aż golonka będzie miękka. Ja piekłam pierwszą godzinę pod folią aluminiową, tak żeby nie dotykała mięsa i w czasie pieczenia należy dolać wody, jeśli będzie za mało.
Wspaniałym dodatkiem będzie gotowana marchewka.
składniki:
- 500g marchewki
- 1 łyżka masła
- odrobina imbiru
- sól
wykonanie:
Marchewkę umyć, obrać i pokroić w drobną kostkę. Wrzucić do garnka z niewielką ilością wody, dodać masło, sól i imbir. Gotować pod przykryciem, tak długo aż marchewka będzie odpowiednio miękka.
Smacznego !!
16 komentarzy:
Jasne,że czasami trzeba zgrzeszyć,jedząc coś takiego!
Idealnie upieczona golonka.
Ja chcę dużo:)
no to ja się piszę na taką golonkę:)
Jejku, mojemu tacie to by posmakowała na pewno!:)
Tlusto i podejrzewam, ze pysznie :) Napisalam "podejrzewam", bo jeszcze golonki nie jadlam :)
Usciski.
Co tam, że obrosnę tłuszczem, rzeczywiście to jest jakiś sposób na polubienie poniedziałków :D
Strasznie dawno nie jadłam pieczonej golonki. Twoja wygląda bardzo apetycznie. Najbardziej lubię właśnie taką mocno przyrumienioną.
A ja jeszcze ani razu nie robiłam golonki, ba! nigdy nie jadłam, pewno moja strata :) bo ta Twoja wygląda przepysznie :)
Golonka wygląda pięknie! Wcale nie uważam, że golonka jest dla facetów - mimo, że taka opinia panuje. Ja ją bardzo lubię - zwłaszcza z musztardą :)
Jeśli masz więcej ciekawych przepisów, spróbuj swoich sił w konkursie organizowanym przez portal dniherbaty.pl. Wystarczy wysłać przepis i dobrać do niego herbatę. Patrząc na cuda kulinarne na Twoim blogu myślę, że masz szansę. Do wygrania atrakcyjne nagrody.
Oj, aż w brzuchu burczy na sam widok:) Musi być pyszna!
Oj taką goloneczkę to bym chętnie ..
Ale mi apetytu narobiłaś :)
Pięknie upieczona, jak bym takie cudo mojemu R zaserwowała to by mnie na rękach przez tydzień nosił:)
Wygląda apetycznie ale ja nie bardzo lubie i właściwie to nie wiem dlaczego....pozdrawiam...
Pięknie Ci się upiekła! Pozdrawiam serdecznie :)
nawet nie wiesz jakiej mi ochoty narobiłaś na taką golonkę... pochłonęłabym w całości!
Prześlij komentarz