To jeszcze nie Tłusty Czwartek, bo to dopiero 3 marca, ale pierwsze tłuste próby już poczynione.
Na pierwszy ogień poszły nasze ulubione faworki, czy jak kto woli chrusty.
Przedstawiam Wam dzisiaj wersję na drożdżach, która może jest trochę bardziej czasochłonna ale za to efekt końcowy zadowoli każdego.
Faworki z tego przepisu, są pełniejsze od tych na proszku do pieczenia i bardzo szybko się smażą.
Przepis znaleziony w zeszycie mojej mamy, gdzie sięgam zawsze gdy potrzebny mi sprawdzony przepisy. Dobra wiadomość jest taka, że ów zeszyt pożyczyłam na kilka dni, więc coś jeszcze z niego wyczaruję. Mamuś pozdrawiam Cię. :)
Zdjęcia autorstwa mojego męża, który z ogromnym poświęceniem wyszedł z faworkami na balkon i prawie zamarzł, ale zdjęcia się udały :)
składniki:
- 1 kg mąki pszennej
- 125g margaryny
- 3 jajka
- 3 łyżki cukru
- 100g świeżych drożdży (dałam mniej, ale dłużej stały w lodówce)
- cukier waniliowy
- ½ szklanki mleka (125ml)
- 2-3 łyżki wódki, spirytusu lub octu
dodatkowo:
- olej do smażenia
wykonanie:
Tłuszcz roztopić. Jajka lekko roztrzepać.
Do naczynia wsypać cukier i cukier waniliowy, wlać tłuszcz i dodać roztrzepane jajka, wszystko razem dokładnie połączyć.
Drożdże rozdrobnić, zalać letnim mlekiem, zamieszać i odstawić na kilka minut.
Do dużej miski wsypać mąkę, dodać mieszankę cukru, tłuszczu i jajek, wlać wódkę i drożdże.
Ciasto dobrze wyrobić i wstawić do lodówki na 2-3 godziny.
Po upływie tego czasu ciasto wyjąć, ponownie wyrobić i rozwałkować.
Wycinać podłużne paski, zrobić w nich nacięcia i formować faworki.
Smażyć na gorącym tłuszczu, do zarumienienia.
Smacznego!!
23 komentarze:
Magdo, na drożdżach nigdy faworków nie robiłam! A to mój karnawałowy hit!Wyglądają pysznie. A zdjęcia wyjątkowe- uznania dla męża!
Oj, znam te zimowe poświęcania dla w miarę dobrych zdjęć! ;) Mężowi udały się doskonale. A faworki - pierwsza klasa! :)
Prezentują sie fantastycznie! Nie robiłam jeszcze na drożdżach.
Pozdrowienia:)
Mamy wysyp faworków :) świetnie wyglądają, takie obsypane śnieżnym pudrem :)
moja babcia robi tylko takie faworki i smakuja mi one jeszcze bardziej niz te tradycyjne kruche ;) Ale mi smaka narobiłas! ;)
ja tez takich nie robiłam ,a to już drugie drożdżowe co kusza w ciągu 2 dni na fajnych blogach pokazane
I jeszcze takie apetyczne zdjęcia , jak nić wpadłam w jakiś faworkowy wir i nie wiem czy nie zrobię i tych
Madziu cudny chrust! nie wiedziałam, że istnieje taki na drożdżach. Bardzo apetycznie się prezentuje.
Też chciałam dziś robić zdjęcia na śniegu, ale zrezygnowałam bo faktycznie zimno było dziś bardzo a ja jeszcze przeziębiona.. także podziwiam Męża :)
pozdrawiam ciepło!
zdjecia udaly sie super mimo zimna:) a faworki rewelacyjne, chetnie skubne choc jednego:)
apetyczny chruścik;) ile ciepła i słodyczy u Ciebie!
mmm..ciekawy przepis;)
Madziu, gratulacje dla meza za sliczne zdjecia :) Widzisz, jak sie dla Ciebie poswieca? Docen to kochana :)) Faworki wygladaja przepysznie. Takich na drozdzach jeszcze nie pieklam. Ale skoro jest to przepis z zeszytu Twojej mamy to musza byc rewelacyjne :))
Prosze pogratulowac mezowi bo zrobil profeske:) swiatlo jest doskonale, naturalne a takie trzeba miec by zdjecia potraw wyszly genialne:) A wyszly:)
Chapeaux bas dla meza:)
Co do faworkow, to ten przepis mnie zaskoczyl. Nigdy takich nie widzialam..musze sama pogadac z mama o tym przepisie:)
ps. W weekend sama robie faworki;)
Bardzo apetyczne. A taki zeszyt to na wagę złota:)
Bardzo dziękuję za komentarze :) szczególnie za wyrazy uznania dla męża, jest bardzo zadowolony, że go tak doceniliście :) bo bardzo marudził, że te moje faworki takie nie foremne :)
Pozdrawiam Was gorąco i dziękuję, że mnie odwiedziliście :)
Gratki dla męża.
Pyszota:)
Takich jeszcze nie smażyłam, chociaż słyszałam o ich istnieniu. Muszę spróbować. Twoje prezentują się wspaniale, a panu Mężowi proszę wytłumaczyć, że faworki muszą być takie nieforemne:)No i oczywiście ma wielkiego plusa za poświęcenie i wspaniałe zdjęcia:)
Pozdrawiam:)
najbardziej właśnie lubię takie puchate :)
Magduś, przyznałam Ci wyróżnienie :) Nie znam Twojego stosunku do tego typu spraw ;) ale w razie czego informuję i zapraszam :)
Pozdrawiam Agata
Nigdy nie jadłam faworków na drożdżach, ale wyglądają BARDZO apetcznie :) Pozdrawiam :)
Stanowczo odmawiam komentowania faworków !
Poczekam na pączki :D
Musze sporobwac :) Dzieki za inspiracje!
Pycha! robie dzisiaj :D
http://kuchniaalicji.blogspot.com/2015/02/faworki-na-drozdzach-wg-przepisu-magdy-k.html
pyszne
Prześlij komentarz