Jedną z największych moich słabości są bakalie, uwielbiam owoce suszone, orzechy wszelkiego rodzaju i to chyba pod każdą postacią i te w ciastach i te solo, a nawet te wykorzystane do dań obiadowych.
Orzechy są moim największym pocieszeniem w zimowe dni, żeby nie zjeść ich zbyt wiele, kupuję przeważnie orzechy włoskie w łupinach, a to zdecydowanie zwalnia ich szybkość pochłaniania.
Jak wspomniałam orzechy uwielbiam, tak samo uwielbia je moja mama, więc na urodziny dla mamy postanowiłam przygotować pralinki. Pralinki nie byle jakie, takie maksymalnie orzechowe i super smaczne, zrobiłam też kilka dla siebie, ale znikły w ekspresowym tempie.
Własnoręcznie zrobione cukierki to idealny prezent urodzinowy lub świąteczny dla kogoś kto kocha słodycze.
Pierwszy przepis bardzo prosty znalazłam w miesięczniku 'Kuchnia' z grudnia 2009, a przepis na drugie cukierki zainspirowany przepisem z forum CinCin.
Czekoladki 'Rocher'
składniki:
- 170g czekolady mlecznej (u mnie mieszana z gorzką)
- 285g migdałów pokrojonych w słupki
wykonanie:
Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej.
Migdały uprażyć na blasze e temperaturze 150'C (ja prażyłam na patelni, kilka minut, aż zaczął się wydobywać z nich piękny aromat).
Migdały połączyć z czekoladą i nakładać małymi porcjami w papierowe papilotki, albo odkładać na deseczkę.
Odstawić do zastygnięcia.
Pralinki orzechowe
składniki:
- 90g cukru pudru
- 100g migdałów (mogą być też orzechy włoskie, laskowe, a ilość nawet 180g)
- 200g mielonych herbatników lub biszkoptów
- 150g roztopionego masła
- 2 łyżki rumu, lub wody
wykonanie:
Wymieszać wszystkie suche składniki, dodać masło, rum i zagnieść aż składniki dobrze się połączą.
Schłodzić w lodówce.
Formować kuleczki. Można obtaczać w drobno posiekanych orzechach, w cukrze pudrze lub kakao.
Smacznego !!
14 komentarzy:
ale pyszny urodzinowy prezent:)
pralinki wygladaja cudownie:)
Dobrze, że mam pralinki w lodówce bo mi ślinka cieknie.
ale super prezent i super te pralinki,jak zaczelabym probowac jedna po drugiej,to z prezentow nici bylyby....
Pozdrawiam :)
Moja słabość do orzechów jest wręcz nieogarnialna.
Do bakalii tak samo.
A najbardziej na świecie to kocham mieszankę studencką. Jezu, jak ja to kocham :D Nie sposób się oderwać...
...a największą słabością to chyba są takie praliny - a jeszcze o TAKIEJ nazwie...!
zdecydowanie chciałabym dostac bombonierkę z takich domowych pralinek...
Jaki prześliczny prezent, a jakie masz fajne ubeczki w gwiazdki! :)
i ja należę do wielkich wielbicieli bakalii. potrafię zjadac ich nieprzyzwoite ilości. prym wiodą orzechy nerkowca i migdały. a ten sposób na orzechy w łupinkach spowalniające tempo ich zjadanie bardzo mi się podoba ((; podobnie jak i trufelki.
Prześliczne!
Cudeńka! Rób hurtem, wstawiaj do sklepów, rzuca się tłumy! :-)
przepis zachowuje ;) moze komus na swieta sprezentuje )
Takie prezenty zawsze cieszą najbardziej...
Pozdrawiam!
Toż to uczta dla podniebienia. Aż mi ślinka leci:)
Będę musiała wypróbować te pralinki, bo jeszcze nigdy ich nie robiłam:)
Pozdrawiam:)
Jestem naprawdę pod wrażeniem :)
Również uwielbiam bakalie. Podobają mi się takie domowe pralinki :)
Prześlij komentarz