Postanowiłam sprawdzić jak smakuje rukola i w ogóle czym to się je :)
Powiem szczerze mam mieszane uczucia, rukola sama w sobie lekko pikantna zbytnio mi nie zasmakowała, natomiast wymieszana z sosem śmietanowym spełniła świetnie swoją rolę i danie nabrało konkretnego smaku.
Spróbowałam ją też na chwilkę wrzucić na gorący olej i podgrzać minutkę czy dwie i w tej wersji smakowała mi najbardziej.
Będę na pewno wracać do rukoli, bo jeszcze wiele połączeń smakowych z jej udziałem mnie kusi.
Dzisiaj przedstawiam sałatkę obiadową z rukolą i sosem śmietankowo - pieczarkowym.
składniki:
- ok 200 g makaronu farfalle (może być też inny)
- 300-400 g pieczarek
- rukola wg uznania
- 150 ml śmietany 22% lub jogurtu naturalnego
- sól
- pieprz
- olej do smażenia
wykonanie:
1. Makaron ugotować al dente wg wskazówek na opakowaniu. Następnie odcedzić i włożyć do miski.
2.Pieczarki umyć i pokroić na plasterki. Następnie usmażyć na odrobienie oleju, przyprawiając solą i pieprzem.
3. Rukolę umyć a następnie można blanszkować zanużając na kilkanaście sekund we wrzątku, ja wrzuciłam ja na kilkanaście sekund na gorący olej, można również podawać świeżą.
Ja część podałam z oleju, a część świeżej i wyszło bardzo dobrze.
4. Pieczarki po usmażeniu wymieszać z śmietaną, doprawić do smaku.
5. Na talerz wyłożyć część rukoli, na to makaron, sos pieczarkowy i posypać świeżymi listkami rukoli.
Smacznego :):)
Do wydruku
6 komentarzy:
Co do rukoli mam takie samo zdanie. Ale danko bardzo fajne:)
A ja lubię ten smak rukoli :)
Kluchy mi się podobają ;)
zapraszam do zabawy:) http://sarenkawkuchni.blogspot.com/2009/09/zabawa-ancuszkowa.html
brzmi bardzo ciekawie, zwłaszcza dla takiej makaroniary jak ja :)
jak pięknie móc odkrywać smaki, jeść coś pierwszy raz. Oswajać to dla siebie, smakować, próbować "lubię to-nie lubię".
wiosenka27 dziękuję :) trzeba próbować róznych rzeczy :)
zemifroczka cały czas się przekonuję
Sarenka bardzo dziękuję za możliwośc udziału w tej zabawie, jednak nie wezmę udziału z braku czasu :)
aga-aa to miałam nadzieję, że skomentujesz to danie, w końcu na makaronach znasz się jak nikt :)
Lisko fajnie napisane, dziękuję za odwiedziny, zachwycam się Twoim blogiem i odwiedzam bardzo często
pozdrawiam
Prześlij komentarz