piątek, 14 października 2011

Pulpa pomidorowa


W tym roku udało mi się już upchnąć w słoikach trochę warzyw i owoców, ale jakoś nie było czasu wrzucić posta na ten temat. To zaniedbanie już nadrabiam i na pierwszy ogień idą pomidory.
Pulpę pomidorową, którą Wam przedstawiam zrobiłam z sierpniowych, pięknie pachnących i ogniście czerwonych pomidorów, już się cieszę na wykorzystanie ich w środku zimy.
Taki słoiczek można wykorzystać jako bazę do zupy, lub sos, który należy tylko przyprawić odpowiednio. Przepis znalazłam w rewelacyjnej książce naszej blogowej znajomej Olgi Smile „Przetwory Domowe receptury przez cały rok”, książkę przy okazji gorąco polecam, bo można w niej znaleźć sporo interesujących przepisów.

Piękne czapeczki dla moich słoiczków, zrobiła moja siostra, której różne (s)twory, zobaczyć możecie na blogu Biżuteria z filcu.





składniki:

  • 5 kg pomidorów
  • 15 ząbków czosnku
  • 3 łyżki soli

wykonanie:

W dużym garnku zagotować wodę. Partiami ostrożnie wkładać do nie pomidory, odłowić po minucie i zdjąć z nich skórkę. Pokroić na kawałki, wyjmować twarde szypułki.
Obrane i rozdrobnione pomidory przełożyć do czystego garnka, doprawić solą, rozgniecionymi ząbkami czosnku i zagotować.
Pozwolić im bulgotać przez 5 minut.
Gorącą masą napełnić wygotowane słoiki, zakręcić i ustawić do góry dnem, przykryć kocem tak, aby stygły przez 12 godzin.

Smacznego!!

22 komentarze:

Unknown pisze...

Uwielbiam pomidory, ale te dobre, prawdziwe, a taka pulpa to kurcze na wagę złota. Pięknie to wygląda z tymi czapeczkami:-)

Amber pisze...

Wiesz,że ja każdego roku robiłam sobie takie pomidory w formie pulpy.Są do wszystkiego.Ja tylko bez czosnku,żeby były uniwersalne.
Zazdroszczę Ci tegorocznych zapasów,bo ja już nie dam rady.
Pozdrowienia!

pieczarka mySia pisze...

Taka pulpa to jest skarb ; )

Kalina pisze...

Aż się chce pomidorową ugotować, albo spaghetti zrobić albo pizzę z sosem. Żałuję, że nie mam gdzie trzymać przetworów, mam tak małą i niefunkcjonalną kuchnię, że niestety nie miałabym gdzie takich skarbów trzymać :(

Majana pisze...

Świetny pomysł! Zimą to bedzie skarb po prostu:)

kabamaiga pisze...

Cudne. Ja niestety w tym roku wakacyjne dni spędzałam bez przetworów. Teraz za to nadrabiam.

Małgosia pisze...

Aż mam ochotę spróbować - zimą takie pomidory to rzeczywiście prawdziwy skarb! Amore pomidore ;)

Barbara Bastamb pisze...

Ja w tym roku nie robiłam pomidorów, jakoś tak zeszło i zostały jeszcze z ubiegłego roku a czapeczki mają cudne...pozdrawiam...

burczymiwbrzuchu pisze...

Super! Też zrobiłam podobną pulpę pomidorową, ale tylko jeden duży słoik, stoi i czeka na czarną godzinę, gdy zimą zapragnę pomidorowej o smaku lata :)

mania179 pisze...

A ja nigdy nie robiłam. Bardzo ładne zdjęcia :)

Agata z magicznego atelier pisze...

Wygląda fantastycznie :) Już wyobrażam sobie ten zapach słonecznych pomidorów w zimowe dni :)

Daria i Jarek pisze...

pochwala prostoty!!! genialny pomysl!!!

zjedz_mnie pisze...

Sama nie wiem co ładniejsze, pomidorki czy czapeczki dla nich, a całość wygląda bardzo uwodzicielsko ;]

Mary pisze...

Podoba mi się:)

Grażyna pisze...

Co cztery ręce to nie dwie. :) Zazdroszczę Ci takich zapasów. Ja niestety nie mam na nie miejsca .

Eff pisze...

Idealna na zimę :) czapeczka słoikowa przepiękna.

Naru pisze...

Dziękuję za odwiedziny ;) Pulpa wygląda smakowicie nawet przez słoik, ależ zupa by była mmmm, a swoją drogą to ładnie przyozdobione te słoiki :) Pozdrawiam Ciebie i siostrę też ;)

amaranthrose pisze...

Nigdy nie zwracam uwagi na wygląd przetworów w słoiku. I tak zawsze wynosimy je na strych.
Jednak jak patrze na te twoje prześliczne słoiczki, to myśle że chyba i ja się następnym razem postaram bardziej.
pozdrawiam;)

Karola, SmacznyKasek.com pisze...

Też lubię gdy słoiki ładnie wyglądają, dlatego w tym roku bardziej się postarałam ;)

A przepis to miłe wspomnienie lata i na pewno świetna baza do dalszych kulinarnych eksperymentów :)

gapula-handmade pisze...

A mnie męczy pytanie: ile słoiczków i jakiej wielkości wyszło z tych 5 kg pomidorów?

magda k. pisze...

Powiem szczerze, że nie pamiętam. Kilka sztuk było, ale chyba coś koło 4-5 średnich. Pozdrawiam

magda k. pisze...

Powiem szczerze, że nie pamiętam. Kilka sztuk było, ale chyba coś koło 4-5 średnich. Pozdrawiam

LinkWithin

Blog Widget by LinkWithin