Wokół mnie panuje komunijny biały tydzień, a w mojej kuchni czas na tydzień różowy.Dziś zaczynam od zupy botwinkowej, ale już niedługo pasta rzodkiewkowo – szczypiorkowa, placek rabarbarowy i może jeszcze coś smacznego. Jednak dziś o zupie :)Nigdy, przenigdy nie robiłam takiej zupy, a co lepsze nawet nigdy nie jadłam, więc nie do końca wiedziałam do czego dążyć, ale powiem tylko jedno UDAŁO SIĘ. Zupa mimo dziwnego koloru, znaczy bardzo wiosennego, jest cudownie smaczna. Mój synek korzystając z nowych słów, których uczy się w przedszkolu podsumował zupę słowami: Ta zupa nie jest dobra, jest MAksymalnie dobra :)
składniki:
- 400g botwinki razem z buraczkami
- 1 pietruszka korzeń
- 1 marchewka
- 3 ziemniaki
- 1 - 1,5l bulionu (może być z ekologicznej kostki rosołowej)
- listek laurowy
- sól
- pieprz
- 120ml śmietany 18%
- 1/2 łyżeczki mąki
- ½ soku z cytryny ja dałam kilka kropel octu ryżowego
wykonanie:
Marchew i pietruszkę obrać i zetrzeć na grubych oczkach tarki. Ziemniaki obrać i pokroić w kostkę. Wrzucić do bulionu i pogotować do miękkości.
Buraczki pokroić na cienkie plasterki i dorzucić do warzyw. Resztę botwinki drobno pokroić i również wrzucić do bulionu. Pogotować, aż wszystko będzie przyjemnie miękkie, ale nie będzie się rozpadać.
Mąkę wymieszać z odrobiną wody i dodać do śmietany. Następnie całą mieszankę wlać do bulionu, zagotować cały czas mieszając. Na koniec wlać sok z cytryny.
Smacznego !!
poniedziałek, 16 maja 2011
Zupa botwinkowa
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
22 komentarze:
Rośnie Ci, Magdo mały smakosz u boku.:) Mnie też ta zupa wydaje się MAKsymalnie dobra.:)
boski kolor! jem oczami:)
Myślałam, że to desere, tak ładnie wygląda:) Pycha:)
Ja też zrobiłam botwinkę ostatnio. Fajnie że Twój maluszek ją lubi, bo to chyba rzadko się zdarza w przypadku małych dzieci. Pozdrawiam http://wlodarczyki.net/mopswkuchni/
ja dzisiaj też robiłam botwinkę :) Twoja mi się bardzo podoba
Fantastycznie :)
Nie wiedziałam jak się robi taką zupę, i jutro chciałam się starać o przepis na nią, bo mnie ochota ostatnio naszła, a tu patrzę.. :) PRZYDA SIĘ! Dzięki :)
wygląda zupełnie jak jakiś deser :D
lubie taka zupke:) nie dawno robilam, ale znowu narobilas mi na nia smaku:)
Świetna jest botwinka, uwielbiam ją. Jedna z moich ukochanych zup:)
Magda,co za kolor!
Taka botwinkowa zupa to prawdziwa bomba wiosennych warzyw.Pyszności!
Nie wiem jak profesjonalni malarze artyści nazwali by ten kolor, ale dla mnie jest po prostu boski :D
Tak to pieknie obfociłaś, że az trudno dac wiarę, e to upa a nie koktajl owocowy.
czarująca.
ma taki magiczny, hipnotyzujący kolor...
obłędny kolor. czekam w takim razie na inne różowe smakołyki;)
Twój synek ma rację ta zupa jest maksymalnie dobra i tak pięknie się prezentuje niczym wspaniały deser w wysokiej szklance :)
U mnie też była wczoraj botwinkowa i mało z krzesła nie spadłam - bo mój synek zjadł całą - bez odławiania liści:)
Uwielbiam botwinkową. Przede wszystkim dlatego, że to dla mnie pierwszy prawdziwy znak, że nadeszła wiosna. No i ten kolor.
Udało się, i to w technikolorze :) Wspaniała zupa :))
Ale wesoło i kolorowo! Zupa botwinkowa podnosi mi poziom optymizmu jak an nią patrzę :)
jak jest botwinkowa to jest wiosna :)
A wiesz, że i ja nigdy takiej zupy nie jadłam? Wygląda jednak przeuroczo!
Cudowny kolor!
www.przysmakiewy.pl
Prześlij komentarz