-->
Z okazji jutrzejszego Tłustego Czwartku zapraszam na faworki.
Były tu już faworki na drożdżach, dzisiaj przepis bardziej tradycyjny, a smak faworków powalający.
W naszej rodzinie cieszą się ogromną popularnością, najbardziej lubimy takie obficie posypane cukrem pudrem, trudno się powstrzymać, żeby nie sięgnąć po następny i następny.
Faworki, które widzicie na zdjęciach wykonane są przez rodzinnego mistrza wypieków faworków, czyli moją mamę.
Mama korzysta z przepisu, który znalazła dawno temu w książce „Obiady u Kowalskich” Jadwigi Kłossowskiej z 1984r.
Najbardziej uzależniający wypiek jaki znam. Fantastyczne, a do tego dosyć ekonomiczne.
Zachęcam do wypróbowania.
składniki:
- 6 żółtek (dajemy 5 albo 4 z dużych jajek)
- około 2 szklanek mąki pszennej
- 2 łyżki gęstej śmietany
- 1 płaska łyżka masła
- szczypta soli
- 1 łyżeczka cukru pudru
- 1 łyżka spirytusu lub octu
- 50g smalcu do smażenia (my smażymy też na oleju)
- ¾ szklanki cukru pudru z wanilią do posypania
wykonanie:
Na stolnicę wysypać 1 i ½ szklanki mąki, zrobić dołek i dodać żółtka, śmietanę, masło, sól, 1 łyżeczkę cukier pudru, spirytus lub ocet. Wyrobić ciasto dosyć twarde, podsypując resztą mąki, ciasto nie ma być zbyt twarde, ale nie powinno być lepiące.
Teraz dobra chwila na wyładowanie agresji :) Ciasto bić wałkiem tak długo, aż na powierzchni pojawią się pęcherzyki powietrza.
Następnie ciasto rozwałkować jak najcieniej. Kroić w paski o długości około 10cm i szerokości 2 cm, nacinać wzdłuż środek i przekładać jeden koniec przez dziurkę. Uwaga – uformowane faworki nie powinny zbyt długo czekać na smażenie.
Rozgrzać smalec lub olej, temperaturę sprawdzać wrzucając kawałek ciasta, jeśli od razu wypłynie na wierzch i zacznie się smażyć, znaczy się, że temperatura jest dobra.
Smażyć szybko na słomkowy kolor, wyciągać i wykładać na papierowy ręcznik, żeby pozbyć się nadmiaru oleju.
Sypać solidnie cukrem pudrem z wanilią.
Faworki najszybciej i najprzyjemniej wykonuje się w dwie osoby.
Smacznego !!
Przepis bierze udział w akcji
16 komentarzy:
Moja babcia robi podobne:) Są super!
Też dziś robiłam:)Ale Twoje są ładniejsze:)
Też dziś robiłam. Ale Twoje są ładniejsze:)
Koniecznie m usze się skusić i zrobić! Jutro nie zdążę, ale na pewno w sobotę! Jakie mają boskie "bąbelki". :-)
Najstarsze przepisy są najlepsze. Nie mogę się doczekać jutra - swięta usprawiedliwionej wyżerki ;P
Gdzieś mam tą książkę:) Ja też piekę ze starych przepisów, pączki dziś zrobiłam z "W staropolskiej kuchni" Lemnis/Vitry, też z lat 80. Są najlepsze i zawsze się udają. Poza tym jakoś tak miło wracać do starych receptur, prawda? Pozdrawiam (obżarta już na maxa)
Magdo, faworki są mega uzależniające! Poza tym lubię je niezwykle,pączki za to mogą dla mnie nie istnieć.
Chętnie poczęstuję się Twoim z okazji tłustego czwartku.Boski widok!
U mnie na blogu też dziś faworki :) Z tym sięganiem po następny też mam problem :)Pozdrawiam :)
Przepis z tradycją. Przepysznie...
to i ja sie poczestuje tymi pysznymi faworkami:)
O i u Ciebie też. Zresztą co się dziwić. Ślicznie Ci wyszły.
Nie ma to jak sprawdzony i pyszny przepis na faworki :) U mnie w tym roku faworkow niet (za to sa suflety, zapraszam Cie Madziu:)) I czestuje sie Twoimi faworkami :)
Jak dawno nie robiłam faworków! A lubię je bardzo :) Są takie jak powinny być - z pęcherzykami :-)
Uściski!
Bardzo dobry przepis. Polecam! Faworki wyszły super. Kruchutkie i delikatne.
dziękuję za odwiedziny i miłe słowa :)
Anonimowy - bardzo, bardzo się cieszę, że smakowały :) POzdrawiam gorąco :)
Swietny przepis - a ja kurcze bylem w tym roku zbyt zarobiony i ani faworkow ani paczkow... :( Skonczylo sie na fondancie czekoladowym, bo i tak musialem go robic...Ciezki jest los kuczarz... :)
Prześlij komentarz