Po raz kolejny przyszło mi wysławiać te słynne włoskie, dwukrotnie pieczone ciasteczka.
Dzisiaj w wersji z pysznymi pistacjami, z cytrynowo - waniliowym aromatem.
Uwielbiamy te ciasteczka, chyba najbardziej za to, że można ich upiec większą ilość i zawsze mieć w zasięgu ręki. Chociaż piecze się je dwukrotnie, jest z nimi mniej pracy niż z innymi małymi wypiekami. Jeśli jeszcze nigdy nie mieliście okazji ich upiec, to czas najwyższy. Polecam.
Przepis pochodzi z ,The Australian Women's Weekly', a znalazłam go u dorotus76.
składniki:
- 60g masła w temperaturze pokojowej
- 180g cukru
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
- 1 łyżka świeżo otartej skórki cytrynowej
- 3 jajka
- 335g mąki pszennej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- ½ łyżeczki sody oczyszczonej
- 150g pistacji, z grubsza posiekanych
wykonanie:
Masło utrzeć w mikserze na puszystą masę. Dodać cukier, ekstrakt, skórkę z cytryny i utrzeć.
Następnie dokładać jajka, jedno po drugim, cały czas ucierać. Wmieszać mąkę, proszek do pieczenia, sodę i orzechy. Przykryć, schłodzić w lodówce przez 1 godzinę.
Ciasto podzielić na 2 części. Z każdej uformować wałek o długości około 30cm. Ułożyć na blaszce oprószonej mąką, lub wyłożoną papierem do pieczenia.
Piec w temperaturze 175'C przez 20 minut. Wyjąć, przestudzić przez 10 minut.
Po przestudzeniu pokroić je nożem z piłką na 1 cm kromeczki, na ukos. Ułożyć je na blaszce (w poziomie) i podpiekać przez około 15 minut w temperaturze 175'C (odwracając w połowie pieczenia na drugą stronę). Kromeczki powinny wyschnąć i stać się chrupiące.
Smacznego !!
9 komentarzy:
Wspaniałe, złociste, z pistacjami. Będę się musiała za nie wziąć.
A ja jeszcze nigdy - wstyd się przyznać - nie piekłam biscotti. A intrygują mnie ilekroć je u kogoś zobaczę ;-)
Wyglądają pięknie! Takie jak słoneczko:)
Pozdrawiam.
Ja też się jeszcze nie odważyłam na ich pieczenie, ale porwę wirtualnie dwa do porannej herbatki.
A ja porywam caly sloiczek tych pysznych biscotti :) Chyba, ze zaprosisz mnie na kawke Madziu (nie bede musiala wtedy nic podkradac:))
Buzka :)
idealne do podkradania. chociaż nie wiem czy ten słoiczek długo by u mnie wytrzymał nietknięty :)
biscotti sa jedna z pozycji,ktorych jeszcze nigdy nie robilam,ale "czekaja" na przyplyw natchnienia i apetytu na nie.....pieknie sie prezentuja u Ciebie :)
Pozdrawiam cieplutko :)
Piękne biscotti! I takie aromatyczne.Dawno ich nie piekłam.
wyglądają pięknie!
Prześlij komentarz