Wpis dzisiaj nieco inny jak zwykle. Po pierwsze od wielu lat nie piekłam w jednej kuchni razem z moją siostrą, a po drugie nie o przepisy dziś chodzi, a o pomysły na halloweenowe ozdoby. Nie mam zdolności artystycznych wolę upiec coś smakowitego i posypać cukrem pudrem, albo upiec golonkę i podać ją z chrzanem. Od wszelkich zdobień jestem bardzo daleko, ale cóż trzeba spróbować wszystkiego. Stąd właśnie powstał nasz udany duet, ja piekłam, a Agata autorka bloga
Biżuteria z filcu, zajęła się całą stroną artystyczną, czyli robiła duszki, wycinała kości, malowała nagrobki i inne równie atrakcyjne czynności.
Zresztą sami zobaczcie co nam z tego wyszło.
Na pierwszy ogień pomysł i wykonanie Agaty, czyli jak zrobić
coś pysznego i strasznego z ciasta drożdżowego. Skorzystać możecie ze swoich ulubionych przepisów na ciasto drożdżowe, albo na przykład z
tego. Ciasto wykonać wg przepisu, później wyciąć z niego dowolne kształty kości, czaszek itp., a tuż przed włożeniem ich do pieca, każdy kawałek obsypać ziołami prowansalskimi, wtedy oprócz fajnych ozdób, mamy też wypiek, który wspaniale pasuje np. do piwa :)
Były nam też potrzebne
bezy, z których staraliśmy się wykonać duszki, które później dumnie zasiadły na naszym cmentarnym cieście. Małe beziki możecie wykonać wykorzystując
ten przepis, a następnie narysować im oczy czarnym lukrem, my wykorzystaliśmy ten z ciasta (o którym za chwilę).
Najprzyjemniej wykonywało nam się nasze
Ciasto cmentarne, chociaż dosyć grobowo wyglądało, to wzbudziło największy entuzjazm zwłaszcza u mojego synka, któremu podobało się to, że może zjeść ziemię (pokruszone ciasteczka oreo), czy odgryź kawałek pomnika :)
Pomysł na pomniki na cieście Agata wypatrzyła na blogu
Moje wypieki.
Żeby wykonać to ciasto, należy upiec okrągłe ciasto, my wykorzystaliśmy rodzinny przepis na
Murzynek, ale równie dobre będzie każde brownie. Ciasto upiec wg przepisu i jeśli posiadacie do masy wlać kilka kropel czarnego barwnika spożywczego, wtedy ciasto po upieczeniu wygląda jeszcze straszniej :)
W naszym murzynku odlewa się pół szklanki polewy, wykorzystaliśmy ją na pomalowanie pomników, czyli połówek podłużnych biszkoptów, a resztę wylaliśmy na górę ciasta.
Tak przygotowane ciasto, posypaliśmy ziemią, czyli rozdrobnionymi ciasteczkami oreo i w kilku miejscach wbiliśmy nasze biszkoptowe pomniki, na których wcześniej lukrem z cukru pudru, napisaliśmy kilka stosownych liter :) Całość ukoronowały duszki , z małych bezików.
Upiekliśmy także słynne
paluchy wiedźmy, które co roku straszyły nas z różnych blogów.
My skorzystaliśmy z przepisu z bloga
Słodkie impresje i również przestrzegamy, żeby zrobić paluchy jak najcieńsze, bo w czasie pieczenia grubną i wyglądają jak łopaty, a nie paluchy :)
Na koniec postraszyliśmy się trochę przygotowując
mózgi w zalewie, czyli nic innego jak kalafiorek zanurzony w wodzie z barwnikiem spożywczym, my daliśmy zielony, ale równie dobry będzie żółty, czy czerwony. Nasz kalafior raczej nie nadaje się do zjedzenia, tylko ciekawie wygląda, jeśli jednak chcecie coś bardziej jadalnego, kalafiora można zamarynować w occie, efekt ten sam, a później będzie coś na kolację.
No to tyle się postraszyliśmy, zachęcamy do zabawy, bo każdy powód jest dobry, żeby przygotować coś smacznego do zjedzenia :)
Gorąco pozdrawiamy
Magda i Agata.