wtorek, 28 czerwca 2011

Focaccia z suszonymi pomidorami


Używanie pomidorów suszonych w lecie może się wydawać nie na miejscu, bo przecież stragany uginają się pod ciężarem świeżych, dorodnych pomidorów. Jednak po pierwsze uwielbiam pomidory suszone, a po drugie z tymi świeżymi pomidorami to przynajmniej u mnie nie najlepiej, nawet jak wyglądają jak trzeba to ich smak daleki jest od ideału. Parę razy udaje mi się kupić pyszne pomidory, ale wtedy najczęściej zjadamy je tak po prostu z solą i oliwą.
Są jednak dania, w tym wypadku pieczywo, która aż się proszą, żeby zrobić je z dodatkiem pomidorów suszonych.
Focaccie uwielbiamy i zawsze chętnie jemy :) Bazę na ten przepis wzięłam z wypróbowanego już przepisu na Focaccie z oliwkami i cebulą, mała podmiana dodatków i mamy kolejną pyszną wersję tego pieczywa.




składniki:

  • 500g mąki pszennej
  • 40g drożdży świeżych
  • 1 łyżeczka soli
  • świeżo zmielony pieprz czarny
  • 4 łyżki oliwy z oliwek
  • 280ml wody
  • 100-150g pomidorów suszonych z zalewy (pokrojone na cienkie plasterki)
  • 2 łyżki oliwy z oliwek do polania

wykonanie:

Z drożdży zrobić zaczyn: w małym naczyniu zmieszać drożdże z 1 łyżką mąki, odrobiną wody.
W dużej misce wymieszać mąkę, sól i pieprz. Dodać oliwę, wodę, zaczyn drożdżowy oraz 2/3 ilości suszonych pomidorów (trochę zostawić do posypania góry) i wyrobić ciasto.
Ciasto włożyć do miski i odstawić do wyrośnięcia na 2-2,5h.

Wyjąć ciasto z miski, wyrobić je przez chwilkę i rozwałkować na placek o grubości 1-2cm.
Ułożyć na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Ciasto posypać resztą suszonych pomidorów, skropić oliwą, przykryć i odstawić w ciepłe miejsce na 30 minut.

Piekarnik rozgrzać do temperatury 230'C.
Wyrośniętą focaccie wstawić do piekarnika i piec przez 20 minut (uwaga u mnie już po 15 minutach było gotowe).

================================

dla posiadaczy maszyny:

wszystkie składniki umieścić w maszynie w kolejności:

płynne
sypkie
drożdże (zrobić zaczyn tak jak w przepisie wyżej)

włączyć program u mnie 'ciasto' (czyli taki bez pieczenia), po zakończeniu programu ciasto wyjąć, krótko wyrobić i dalej postępować wg powyższego przepisu.

Smacznego!!


sobota, 25 czerwca 2011

Lody czekoladowe z ciasteczkami oreo


Najwyższy czas na lodowy przepis, w tym sezonie lodami jeszcze nie kusiłam.
W pierwszej kolejności musiałam zrobić lody, które zadowoliłyby mojego najmłodszego smakosza, więc zrobiłam je z jego ulubionymi ciasteczkami i czekoladą. Osobiście jestem wielbicielką innych lodowych smaków, jednak ta mieszanka mnie też ujęła, a chłopaki byli szczerze zachwyceni.
Lody po wyjęciu z zamrażarki prawie od razu są miękkie i rozpływają się w miseczce, co u nas jest dodatkowym plusem. Jeśli lubicie takie smaki, z pewnością będziecie zachwyceni.




składniki:

  • 300ml mleka skondensowanego słodzonego
  • 400ml śmietany kremówki
  • 100ml mleka
  • 100g czekolady gorzkiej
  • 12 sztuk ciasteczek oreo

wykonanie:

Czekoladę rozpuścić i przestudzić. Ciasteczka należy pognieść, my zrobiliśmy to przy pomocy tłuczka, ku uciesze mojego syna, ale można użyć blendera.
Śmietanę kremówkę lekko ubić, dodać mleko i mleko skondensowane i dokładnie wymieszać lub zmiksować. Dodać rozpuszczoną czekoladę i skruszone ciasteczka i ponownie dokładnie wymieszać.

Masę mrozić w maszynce do lodów, zgodnie z instrukcją producenta.
U mnie schładzanie trwało 30 minut, później lody przełożyć do pojemnika z przykrywką i wstawić do zamrażarki.

Jeśli nie macie maszynki, lody przełożyć do pojemnika, który zmieści się wam w zamrażarce.
Teraz wstawcie lody do zamrażarki i co godzinę, przemieszać, do momentu w którym nie będzie to już możliwe.

Lody są bardzo szybko miękkie, więc przed podaniem wyciągnąć tylko chwilkę wcześniej.

Smacznego!!


środa, 22 czerwca 2011

Slut's spaghetti/ Spaghetti ladacznicy :)


Moja lista ulubionych dań powiększyła się o kolejne danie i jednocześnie kolejne spaghetti, ponieważ zachwycałam się już tym z suszonymi pomidorami i tym z serem pleśniowym. Dzisiaj makaron bardzo niegrzeczny, jeśli sugerować się nazwą, chociaż zaraz po zjedzeniu tego dania, przetłumaczyłabym tytuł Slut's spaghetti, jako kurewsko dobre spaghetti :)
Przepis jest autorstwa Nigelli, autorka tlumaczy pochodzenia nazwy od kobiet lekkich obyczajów, które lubiły dania proste, do których wykonania, wykorzystywały produkty prosto z puszek.
Jak by nie tłumaczyć makaron jest smakowity, zapachy które rozchodziły się po kuchni skusiły wszystkich, jeśli podajecie to danie dzieciom, ostrożnie z ilością papryki.

Z komentarzy dowiedziałam się o źródłach pochodzenia tego spaghetti :
'We Włoszech spaghetti z tym sosem zwane jest spaghetti alla putanesca co rowniez mozna jak najbardziej przetlumaczyc jako spaghetti ladacznicy i istnieje w menu kuchni poludniowych Wloch od dawna.Danie to jest tradycyjnym daniem Włoskim."




składniki:

  • 3 łyżki oliwy
  • 8 filecików anchois, odsączone i drobno posiekane
  • 2 ząbki czosnku, obrane i przeciśnięte przez praskę
  • ½ łyżeczki płatków chili
  • 500g spaghetti (dałam ok 300g)
  • 400g pomidorów z puszki lub świeżych, pokrojonych na spore kawałki
  • 150g czarnych oliwek, pokrojonych
  • 2 łyżki kaparów odsączonych
  • sól
  • pieprz
  • zielona pietruszka do posypania, ja dałam inne świeże zioła

wykonanie:

Na patelni rozgrzać olej i wrzucamy anchois. Smażymy około 3 minut cały czas mieszając, aż prawie się rozpłyną, następnie dorzucamy czosnek i chilli. Wszystko nadal smażymy na średnim ogniu przez kolejną minutę. Kolejno dorzucać pomidory, oliwki, kapary i całość gotujemy przez około 10 minut.

W tym czasie należy ugotować makaron ardente wg instrukcji na opakowaniu. Gotowy makaron odcedzamy, odrobinę wody z makaronu zostawiamy, w razie gdyby sos wyszedł zbyt gęsty można dolać odrobinę tej wody.

Makaron można teraz wrzucić do sosu, wszystko wymieszać i podawać posypane zieloną pietruszką lub innymi świeżymi ziołami.

Smacznego !!

niedziela, 19 czerwca 2011

Pizza barbecue


Gdy tylko mam trochę więcej czasu robię na obiad ulubione danie moich chłopaków, czyli pizzę.
Korzystam z sprawdzonego przepisu na ciasto, które jest idealne, nie za grube, ale też nie za cienkie i zawsze wychodzi. Tym razem postanowiłam trochę bardziej poeksperymentować z dodatkami i wpadłam na świetny przepis na blogu Brulion z przepisami, gdzie skusiła mnie pizza z pysznym sosem barbecue.
Dzisiaj ja kuszę Was :) zróbcie koniecznie, bo pizza zachwyciła chłopaków, a oni są bardzo wymagający.




składniki
na ciasto ilość na 2 placki:

  • 500g białej mąki chlebowej (mieszam chlebową z pszenną, a czasem dosypuję odrobinę żytniej)
  • ½ łyżeczki soli (płasko)
  • 1 saszetka suszonych drożdży (7g) albo świeżych koło 30g
  • ½ łyżki miałkiego cukru
  • 2 łyżki oliwy z pierwszego tłoczenia
  • 325ml letniej wody

dodatki:

  • 600g filetu z piersi kurczaka
  • 2 czerwone cebule (może być zwykła)
  • żółty ser (zetrzeć)
  • 2 kulki mozzarelli
  • olej do smażenia kurczaka

na sos barbecue:

  • 3 ząbki czosnku
  • 2 mała cebule
  • 300g koncentratu pomidorowego
  • sok z cytryny do smaku
  • 200ml wody
  • 3 łyżeczki brązowego cukru
  • odrobina sosu sojowego
  • 1,5 łyżeczka musztardy
  • pieprz
  • pieprz cayenne

wykonanie ciasto:

Mąkę i sól przesiać na blat lub do dużej miski, zrobić w środku wgłębienie.
W innym naczyniu wymieszać drożdże , cukier oraz oliwę z wodą, odstawić na kilka minut, a następnie wlać do wgłębienia w mące.
Prz pomocy widelca stopniowo mieszać mąkę z płynnymi składnikami, do momentu wyrobienia całej mąki.
Kiedy składniki się połączą, należy posypać dłonie mąką i zacząć rękami wyrabiać ciasto.
Wyrabiać przez ok. 10 minut, aż stanie się gładkie, sprężyste i miękkie.
Uformować z ciasta kulę, przełożyć do dużej, wysypanej mąką miski i oprószyć delikatnie z góry mąką.
Przykryć miskę wilgotną ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na ok. 1 godzinę do 2 godzin.
Powinno podwoić swoją objętość.

W czasie oczekiwania na ciasto należy przygotować pozostałe składniki i sos.

Przygotowanie sosu: cebulę i czosnek pokroić w drobną kosteczkę i zeszklić na odrobinie oleju.
Dodać koncentrat, wodę i pozostałe składniki i dusić pod przykryciem około 20 minut. Doprawić do smaku pieprzem.

Piersi kurczaka pokroić w drobną kostkę. Przesmażyć na patelni, na małej ilości oleju. Odsączyć na papierowym ręczniku i wymieszać z kilkoma łyżeczkami sosu, odstawić do lodówki na czas wyrastania ciasta.

Po tym czasie wyjąć ciasto z miski i wyłożyć na wysypaną mąką stolnice. Powtórnie wyrabiać przez kilka minut, żeby z ciasta usunąć nadmiar powietrza.
Ciasto podzielić na dwie porcje. Blaty rozwałkować kilka minut przed pieczeniem, rozwałkowanych blatów nie należy przetrzymywać dłużej niż 30 minut.

Przygotowane blaty posmarować pozostałą częścią sosu. Posypać startym serem oraz mozzarellą. Położyć kawałki kurczaka oraz krążki cebuli.
Zapiekać w piekarniku nagrzanym do najwyższej temperatury przez 10 lub 15 minut.

Smacznego !!


czwartek, 16 czerwca 2011

Stroganoff a'la dukan

Na początek zapraszam Was na mały reportaż z kiermaszu, który odbył się w Rudzie Śląskiej z okazji Industriada czyli Święto Szlaku Zabytków Techniki.
Na tym kiermaszu był nasz kramik, moje były tylko muffinki, a moje towarzyszki pokazywały swoje ręcznie robione wyroby.
Reportaż z kiermaszu w Rudzie Śląskiej, który przedstawia u siebie Agata z bloga biżuteria z filcu.


Teraz przechodzę już do konkretów, czyli do jedzenia.
Nie jestem zwolennikiem diet, a raczej brak mi silnej woli, złośliwi powiedzieliby, że słodycze to moje ulubione jedzenie na śniadanie, obiad i kolację. Jednak wśród Was jest wiele osób, które różnym dietą się poddają i zostałam już nie jednokrotnie poproszona o przepisy, które mieściłyby się w rygorach diet.
W moim najbliższym otoczeniu znam kilka osób, które są na diecie Dr. Dukana, więc od przepisów na tą dietę zacznę mam nadzieję smakowity cykl przepisów z diety Dukana.
Zacznę od pysznej zupy – gulaszu, która na moim stole zrobiła furorę. Jest jeden warunek, żeby smakował Wam ten gulasz, musicie lubić wątróbkę, ponieważ jej smak dominuje w całej potrawie.
Zapraszam za tem do wypróbowania.




Dieta dr Dukana faza II PW

składniki:

  • 500g wątróbki z indyka lub z kurczaka
  • 300g pieczarek
  • 300g fasolki szparagowej (świeżej lub mrożonej)
  • 1 cebula
  • 3 ogórki małosolne
  • 1 kostka rosołowa o obniżonej zawartości tłuszczu i soli
  • sól
  • pieprz
  • kumin rzymski
  • pieprz syczuański

wykonanie:

Wątróbkę i pieczarki umyć i pokroić na cieniutkie plasterki. Fasolkę szparagową świeżą należy umyć i pozbawić twardych końcówek, z mrożoną nie trzeba robić nic więcej. Cebulę obrać i pokroić w półtalarki.
Do dużego garnka wlać około 500ml wody i zagotować razem z 1 kostką rosołową.
Następnie do gotującej się wody wrzucić warzywa: fasolę, cebulę i pieczarki. Gotować około 10-15 minut. Po tym czasie wrzucić pokrojoną wątróbkę z indyka i gotować jeszcze 15 minut, na koniec do zupy dodać ogórki, chwilkę pogotować.
Przyprawić do smaku solą, pieprzem i czym kto lubi. U mnie jeszcze kumin rzymski i porządna szczypta pieprzu syczuańskiego.

Można zabielić jogurtem naturalnym lub serkiem homogenizowanym naturalnym oczywiście odtłuszczonym :)

Smacznego!!

wtorek, 14 czerwca 2011

Kołoczki śląskie


Jeszcze jeden skok do moich regionalnych smaków, tym razem nie kołocz, lecz małe kołoczki.
Kołoczki zwane również drożdżówkami robi się prawie tak samo jak wcześniej przedstawiony kołocz, z tym że są one mniejsze i chyba jeszcze smaczniejsze. Ja zrobiłam z nadzieniem serowym i posypką, ale równie dobre są takie z makiem, dżemem lub z samą posypką.
Jeśli obawiacie się pieczenia kołocza, to zacznijcie może od jego małej wersji, a na pewno się nie zawiedziecie.




składniki:

na ciasto:

  • ½ szklanki letniego mleka
  • 30g drożdży świeżych
  • 1 łyżeczka cukru
  • 200g mąki krupczatki
  • 300g-400g mąki pszennej (dosypywać powoli, aż ciasto będzie się odklejać od rąk)
  • 110g cukru
  • 1 szczypta soli
  • 2 całe jajka
  • 2 żółtka
  • 50ml zimnego mleka
  • 120g masła
  • 35g margaryny

na masę serową, którą można zastąpić np. dżemem:

  • 600g sera białego
  • 2 żółtka
  • 8 łyżek cukru
  • piana z 2 białek
  • 100g rodzynek

wykonanie:

W letnim mleku rozkruszyć drożdże, dodać 1 łyżeczkę cukru i lekko posypać po wierchu mąką pszenną, przykryć i odstawić do wyrośnięcia.

Odmierzyć do miski mąkę krupczatkę, pszenną, cukier, sól, 2 całe jajka i 2 żółtka.
Do miski wlać wyrośnięty rozczyn z drożdży i rozmieszać.
Wlać stopione i schłodzone (przez dolanie ¼ szklanki zimnego mleka) masło i margarynę (na śląsku najbardziej popularna zawsze była margaryna Palma).
Wszystkie składniki dokładnie wyrobić ręką, w razie potrzeby dodać trochę mleka lub mąki (u mnie konieczne było dosypanie dosyć sporej ilości mąki). Wyrabiać tak długo, aż ciasto będzie odchodzić od ręki i miski. Posypać ciasto mąką i przykryć ściereczką. Odstawić w ciepłe miejsce i czekać ok. 2-3 godziny, aż ciasto wyrośnie.

Masę serową przygotować ugniatając przetarty ser z żółtkami i cukrem, a na koniec dodać pianę z białek i wcześniej sparzone rodzynki.
Jeśli zdecydujecie się na masę makową to: wymieszać zmielony mak z cukrem i mlekiem.

Gdy ciasto drożdżowe wyrośnie, wyłożyć je na blat wysypany mąką i podzielić na kulki wielkości pięści, ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Pozostawić przykryte ściereczką do lekkiego wyrośnięcia na ok. 30 minut.

Każdą bułeczkę rozwałkować, a na środku zrobić lekkie wgłębienie, które należy napełnić nadzieniem. Brzegi kołoczków posmarować roztrzepanym jajkiem.

Wstawić do piekarnika nagrzanego do temperatury 200”C i piec przez 15-20 minut, do zarumienienia ciasta. Studzić na kratce.

Smacznego !!

niedziela, 12 czerwca 2011

Tarta z tuńczykiem, pomidorami i karmelizowanym porem


Późnym wieczorem przypomniałam sobie o świetnej tarcie, którą nie dawno jedliśmy.
Narażając się na ślinotok, postanowiłam przypomnieć sobie całość i wstawić tego posta, bo to chyba najodpowiedniejszy moment, jeśli tak jak ja właśnie teraz myślicie, co jutro zrobić na obiad. Nie ma tu wymyślnym składników i jest duża szansa, że wszystkie mamy w domu.
Tarty ogólnie bardzo lubimy, ale ta smakowała nam wyjątkowo. Więc będę Was kusić, bo ja z pewnością ja zrobię jeszcze nie raz.




składniki

ciasto:

  • 250g mąki pszennej
  • 125g masła, pokrojonego w kostkę, niezbyt twardego
  • 1 średnie jajko
  • 1 łyżeczka soli
  • 2 łyżeczki drobnego cukru

farsz:

  • 1 duży por (biała część)
  • 1 łyżeczka brązowego cukru
  • 1 puszka tuńczyka
  • 2 pomidory

baza jajeczna:

  • 150ml śmietany
  • 2 jajka
  • sól
  • pieprz
  • gałka muszkatołowa


wykonanie:

W pierwszej kolejności należy zrobić ciasto, które musi poleżeć w lodówce.
Z mąki zrobić kopczyk, pośrodku zrobić wgłębienie. Włożyć tam masło, jajko, sól i cukier.
Wszystkie składniki w środku wymieszać, potem stopniowo dodać mąkę.
Mieszać, dopóki wszystkie składniki nie będą prawie całkiem połączone – ciasto powinno być lekko ziarniste w dotyku.
Wtedy dodać 40ml zimnej wody, wmieszać w ciasto.
Zagnieść szybko ciasto dłonią, żeby było całkiem gładkie. Formować kulę i owinąć ją w folię spożywczą i włożyć do lodówki na 1-2 godziny.

Por pokroić w krążki. Na patelni rozgrzać odrobinę oliwy i wrzucić pora.
Smażyć przez chwilę mieszając, aż zmięknie, wtedy posypać go brązowym cukrem i dalej smażyć, aż zacznie się karmelizować.

Składniki na masę jajeczną należy dokładnie wymieszać.

Formę do tarty wysmarować tłuszczem lub wyłożyć papierem.
Ciasto rozwałkować na lekko podsypanym mąką blacie i wyłożyć do formy.
Piec w piekarniku rozgrzanym do temperatury 180'C przez 25 minut (lekko przyrumienione).
Po upieczeniu wyciągnąć blachę z piekarnika.
Na podpieczony spód wyłożyć karmelizowany por i rozdrobnionego tuńczyka. Na górze ułożyć pokrojone w plastry pomidory, a wszystko zalać wcześniej przygotowaną bazą jajeczną.
Całość wstawić do piekarnika i piec przez kolejne 15 minut w tej samej temperaturze.

Smacznego!!


czwartek, 9 czerwca 2011

Kołocz śląski z serem


Kołocz, nie kołacz, czy ciasto drożdżowe, po śląsku poprawnie to właśnie kołocz :)
Przepis na ten tradycyjny śląski kołocz, pochodzi z książki „Kuchnia śląska” Marka Szołtyska, znajdziecie w niej spory kawałek historii i tradycji śląskich.
Między innymi dowiedzieć się można, że nazwa kołocz pochodzi od pieczenia ciasta dawniej w kształcie koła. Tradycyjne wersje to takie z serem, makiem lub posypką. Wszyscy na Śląsku znają kołocze z różnych imprez, ale głównie z tradycji rozdawania ciasta przed ślubem, przez przyszłą parę młodą. Przepis na ten wypiek przekazywany był od matki dla córki, każda szanująca się pani domu, umiała upiec kołocz. Więc w końcu zmierzyłam się z tym wypiekiem i powiem Wam szczerze, że mój M. był zachwycony, powiedział tylko, albo aż :) „ja pierniczę, ale dobre”.
Podaję połowę oryginalnych ilości, dokładnie tyle ile trzeba na dużą blaszkę, oraz dodatkowo wersję na masę makową, gdyby ktoś za serową nie przepadał :)




Składniki

na ciasto:

  • ½ szklanki letniego mleka
  • 35g drożdży świeżych (starczyłoby nawet trochę mniej)
  • 1 łyżeczka cukru
  • 200g mąki krupczatki
  • 300g mąki pszennej (może być potrzebne trochę więcej)
  • 120g cukru
  • 1 szczypta soli
  • 2 całe jajka
  • 2 żółtka
  • ¼ szklanki zimnego mleka
  • 120g masła
  • 35g margaryny

posypka:

  • 150g mąki pszennej
  • 150g mąki krupczatki
  • 150g cukru
  • 100g masła (gdyby słabo się kleiło dodać jeszcze odrobinę)
  • 50g margaryny

masa serowa:

  • 600g sera białego
  • 2 żółtka
  • 8 łyżek cukru
  • piana z 2 białek
  • 100g rodzynek

ew. masa makowa:

  • 350g maku zmielonego
  • 3 łyżki cukru
  • 325ml mleka

wykonanie:

W letnim mleku rozkruszyć drożdże, dodać 1 łyżeczkę cukru i lekko posypać po wierchu mąką pszenną, przykryć i odstawić do wyrośnięcia.

Odmierzyć do miski mąkę krupczatkę, pszenną, cukier, sól, 2 całe jajka i 2 żółtka.
Do miski wlać wyrośnięty rozczyn z drożdży i rozmieszać.
Wlać stopione i schłodzone (przez dolanie ¼ szklanki zimnego mleka) masło i margarynę (na śląsku najbardziej popularna zawsze była margaryna Palma).
Wszystkie składniki dokładnie wyrobić ręką, w razie potrzeby dodać trochę mleka lub mąki (u mnie konieczne było dosypanie dosyć sporej ilości mąki). Wyrabiać tak długo, aż ciasto będzie odchodzić od ręki i miski. Posypać ciasto mąką i przykryć ściereczką. Odstawić w ciepłe miejsce i czekać ok. 2-3 godziny, aż ciasto wyrośnie.

W tym czasie należy przygotować ciasto na posypkę. Połączyć obie mąki, cukier, cukier waniliowy, masło i margarynę. Następnie wszystko wyrobić i zrobić kulę na posypki, ciasto nie powinno się sypać.

Masę serową przygotować ugniatając przetarty ser z żółtkami i cukrem, a na koniec dodać pianę z białek i wcześniej sparzone rodzynki.
Jeśli zdecydujecie się na masę makową to: wymieszać zmielony mak z cukrem i mlekiem.

Gdy ciasto drożdżowe już nam wyrośnie, można robić dalej.
Posmarować formę tłuszczem. Ciasto podzielić na 2 części i rozwałkować do powierzchni blachy.
Na wyłożony na blachę spód dać masę serową. Na ser (lub mak) nałożyć rozwałkowany drugi kawałek ciasta. Całość podziurkować widelcem, aby zapewnić ciastu odpowiednią wentylację.

Mokrą ręką zwilżyć wierzch kołocza, a następnie formować i przyklejać posypki.

Do nagrzanego piekarnika do 200'C włożyć przygotowane ciasto. Po około 30 minutach ciasto powinno być upieczone. Po przestygnięciu kołocz można posypać cukrem pudrem i pokroić.

Smacznego!!


wtorek, 7 czerwca 2011

Kurczak bang bang, czyli makaronowa sałatka z orzechami i kurczakiem na zimno


Pogoda pomimo swoich słabszych deszczowych momentów, nadal nas rozpieszcza, ja tam nie psioczę na pogodę, jest mi ciepło i przyjemnie. To najlepszy czas na wypróbowanie nowych przepisów na sałatki, zacznę od takiej bardziej konkretnej, która spokojnie może nam służyć za porządny obiad.
Przepis z książki 'Kuchnia chińska' Ching-He Huang. Jest to danie zarówno chińskie, pochodzi z chińskiej prowincji Syczuan, jak również spotkać można je w kuchni tajskiej, gdzie nazywa się hua sheng liang mein, co w przybliżeniu można tłumaczyć 'orzechowy makaron na zimno'.
Jednak koniec teorii, czas zabrać się do pracy, nie przerażajcie się ilością składników, jeśli już gustujecie w daniach dalekowschodnich pewnie większość macie w lodówce, jeśli nie pokuście się o ich zakup, bo warto :)
Ilości wystarczą dla 2 osób jako danie główne, a dla 4 jako przystawka.




składniki:

400g suszonego makaronu z mąki pełnoziarnistej (lub inny jaki lubicie)
olej arachidowy do pokropienia
½ pozbawionego pestek i miąższu ogórka, pokrojonego w długie paski
1 duża marchew,pokrojona w długie paski
1 żółta papryka, pozbawiona nasion i pokrojona w plasterki
1 obrane mango, pokrojone w paski
1 cebula dymka, pokrojona w długie wąskie paski
350g gotowanej piersi kurczaka (drobne kawałki bez skóry)

sos fistaszkowy:

6 łyżek oliwy
1 łyżka oleju sezamowego
1 rozgnieciony i drobno pokrojony ząbek czosnku
1 łyżka mielonego imbiru (starłam świeży na tarce)
1 czerwona papryka, pozbawiona nasion i posiekana
2 łyżki jasnego sosu sojowego
2 łyżki octu ryżowego
3 łyżki twardego masła orzechowego (przepis na masło orzechowe znajdziecie Tui Tu)
1 łyżka cukru
sok z 1 i ½ limonki
garść posiekanych opiekanych orzechów ziemnych (opcjonalnie)

wykonanie:

Makaron ugotować według instrukcji na opakowaniu i zahartować, płucząc zimną wodą. Skropić go odrobiną oleju arachidowego, aby się nie sklejał. Umieścić makaron na półmisku, przykryć folią spożywczą i zostawić w lodówce do schłodzenia. W tym czasie pokrój i przygotuj resztę składników.

Włożyć makaron do misek. Ułożyć na nim warstwami paski ogórka, marchewki, dymki, plastry żółtej papryki oraz kawałki kurczaka. Przykryć wszystko folią i wstawić do lodówki na 30 minut. Sałatka ma być orzeźwiająca, a więc jej schłodzenie jest konieczne.

Kiedy będzie już gotowa, należy rozdrobnić mikserem wszystkie składniki sosu i obficie polać nim sałatkę. Aby nadać delikatny orzechowy aromat i chrupkość, posypać ją odrobiną prażonych orzechów.

Do tego schłodzone piwo i jestem w raju :)

Smacznego !!

niedziela, 5 czerwca 2011

Śmietankowiec, czyli orzeźwiający i lekki deser


Pogoda ostatnio nas rozpieszcza, więc wypadało i w kuchni zmienić odrobinę menu. Chwilowo piekarnik przymknięty, choć pewnie nie na długo :) W poszukiwaniu idealnego chłodnego deseru trafiłam na blogu Niebieska Pistacja, gdzie znalazłam pomysł na ten zimy i lekki torcik. Dokonałam kilku zmian, żeby wypróbować inne wariacje i przyznam, że w ostatnim tygodniu zrobiłam go już dwa razy, ponieważ wszystkim bardzo smakował i spełniał swoją funkcję orzeźwiającego letniego deseru (dobra wiosennego:) Więc nie pozostaje mi nic innego jak z przyjemnością zaprosić Was na te smakowitości. Podaje przepis po moich zmianach, zapraszam również do odwiedzenia strony z oryginalnym przepisem.
Użyłam formy o średnicy 24 cm.




składniki:

  • 1 opakowanie biszkoptów (nawet jak nie wypełnicie szczelnie tortownicy nic nie szkodzi)
  • 1 szklanka mleka 3,2%
  • 80g cukru
  • 2 galaretki (u mnie zielona i czerwona)
  • 400ml śmietany 18%
  • 200ml śmietany 30%
  • 2 łyżki żelatyny
  • ½ szklanki wody
  • 1 szklanka truskawek pociętych na kawałki (mogą być inne owoce)

wykonanie:

Najwygodniej dzień wcześniej zrobić 2 różne galaretki, według instrukcji na opakowaniu i odstawić do stężenia, a jak będą gotowe pokroić na kosteczki.
Tortownicę wyłożyć papierem do pieczenia, a następnie poukładać biszkopty.
W garnuszku zagotować mleko z cukrem i odstawić do ochłodzenia. Do innego garnka wlać ½ szklanki wody,wsypać żelatynę i podgrzewać na małym ogniu do rozpuszczenia.
Teraz wystarczy połączyć przygotowaną żelatynę z śmietanami, wymieszać. Dodać przestudzone mleko i wymieszać ponownie.
Połowę obu galaretek i owoców wysypać na biszkopty, a następnie zalać połową masy śmietanowej, teraz wysypać resztę galaretek i owoców i zalać resztą śmietany.
Wstawić do lodówki do stężenia,zajmuje to kilka godzin.

Smacznego!!

czwartek, 2 czerwca 2011

Zamojskie cebularze


Od dawna miałam ochotę na cebularze, a gdy znalazłam te z dodatkiem maku, od razu się skusiłam.
Nie wiem czy one są Zamojskie, czy może z całkiem innego regionu (może ktoś z Was wie:), za to wiem na pewno, że są bardzo dobre. Jeśli macie ochotę na coś drożdżowego, to zróbcie sobie taką wytrawną wersję i nie obawiajcie się tego dodatku maku, gwarantuję, że bardzo tu pasuje. Zresztą przepis znalazłam na cudnym blogu Tatter o Chlebie, więc rekomendacja chyba wystarczająca :) Polecam !!




składniki

ciasto:

  • 20g świeżych drożdży
  • 1 łyżka cukru
  • 500g mąki (użyłam 250g krupczatki i 250g białej pszennej mąki chlebowej)
  • 1 szklanka mleka
  • 1 jajko
  • 1 łyżeczka soli
  • 40g tłuszczu (można użyć np. smalcu)

farsz cebulowy:

  • 3 czubate łyżki maku
  • 5 średnich cebul, pokrojonych w grubą kostkę
  • 3 łyżki oliwy
  • szczypta soli


wykonanie:

Przygotowanie cebuli. Pokrojoną wrzucić do wrzątku i gotować, aż nieco zmięknie. Odcedzić dokladnie na sicie i przesypać do słoja lub miski. Dodać mak, oliwę i szczyptę soli. Słój zamknąć i potrząsnąć energicznie, jeśli używacie miski, dobrze wszystko wymieszać.

Drożdże wymieszać z łyżką cukru i 2 łyżkami ciepłego mleka. Gdy zaczną pracować, dodać do nich mąkę, sól, pozostałe mleko rozpuszczone z tłuszczem i wyrobić lśniące i gładkie ciasto.
Zostawić do wyrośnięcia na 1 godzinę. Następnie podzielić na 12 części i zwinąć z nich luźne kule, zostawić na 10 minut.

Z każdej kuli rozwałkować placek, który należy posmarować rozmąconym jajkiem.
Na wierzchu ułożyć kopiastą łyżkę cebulowego farszu. Zostawić do kolejnego wyrośnięcia na 30 minut.

Piec w piekarniku nagrzanym do 230'C przez 20 minut. Wystudzić na kratce.

Smacznego !!

LinkWithin

Blog Widget by LinkWithin