sobota, 31 lipca 2010

Sałatka z makaronu z tych bardzo prostych


Sałatka bardzo smaczna, a na dodatek pożywna.
Prościej chyba nie można :) mało przy niej pracy, składniki też z tych ogólnie dostępnych, a sos wyjątkowo udany, więc nic tylko zrobić i się zajadać.
Dla mnie to świetna sałatka na imprezy, zawsze się uda i na pewno będzie smakować.
Przepis z książki 'Happy Days with the Naked Chef' Jamiego Olivera.

składniki:

  • 300g drobnego makaronu muszelko, albo w kształcie ryżu
  • 3 ząbki czosnku
  • 250g żółtych pomidorków koktajlowych
  • 250g czerwonych pomidorów koktajlowych
  • garść czarnych oliwek bez pestek
  • 2 łyżki świeżego szczypiorku
  • garść świeżych bazylii
  • ½ ogórka zielonego
  • 4 łyżki białego octu winnego
  • 7 łyżek oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia
  • sól morska
  • czarny pieprz

wykonanie:

W garnku zagotować osoloną wodę. Wrzucić makaron i czosnek, ugotować al dente, odcedzić na durszlaku i przelać zimną wodą.
Czosnek odłożyć, będzie za chwilkę potrzebny przy przygotowywaniu sosu.
Wsypać makaron do miski.
Pokroić pomidory, oliwki, szczypiorek i ogórek na malutkie kawałki. Dodać do makaronu.

Ząbki czosnku wyjąć z łupinek i zmiażdżyć. Dodać ocet, oliwę i przyprawy.
Polać sosem sałatkę, wymieszać i doprawić do smaku.

Smacznego !!!

środa, 28 lipca 2010

Biscotti z migdałami i rodzynkami


Biscotti zwane także Cantucci lub cantuccini, to tradycyjne włoskie ciasteczka.
Zawierają dużą ilość grubo siekanych migdałów i piecze się je dwukrotnie.
Przepis na cantucci przedstawiłam już Tutaj, a dziś przedstawiam troszkę inną wersję, tych wspaniałości.
Ciasteczka te mają same zalety, są słodkie, ale nie za bardzo, można je zrobić z różnymi dodatkami, no i co najważniejsze można je długo przechowywać, dlatego od razu zachęcam do zrobienia z podwójnej porcji.
Idealne do kawy, albo wina zamoczone na kilka sekund rozpływają się w ustach.
Dzisiejszy przepis znalazłam na Moje wypieki i gorąco polecam.

składniki:

  • 1 duże jajko
  • 90g drobnego cukru
  • 1 szklanka mąki pszennej
  • ½ łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • 100g całych, posiekanych migdałów
  • 70g drobno posiekanej suszonej moreli (dałam rodzynki)

wykonanie:

Jajko z cukrem ubić mikserem (nie dzielić na białko i żółtko).
Dodać ekstrakt, mąkę wymieszaną z proszkiem, migdały, morelę (u mnie rodzynki), wymieszać.

Obsypać dłonie mąką i z masy uformować podłużny chlebek o długości ok 20 cm.
Blaszkę oprószyć mąką i ułożyć na niej wałeczek ciasta (ciasto będzie klejące).
Piec w temperaturze 175'C przez 25 minut, aż będzie złotobrązowe i twardsze.
Wyjąć i ostudzić.

Po wystudzeniu pokroić ciasto nożem z ząbkami (piłą) na 1 cm plasterki, najlepiej na ukos.
Ułożyć wszystkie na blaszce (poziomo) i podpiekać, aż wyschną i zrobią się chrupiące, przez około 15 minut w temperaturze 180'C, w połowie pieczenia odwrócić ciastka na drugą stronę.

Wychodzi około 15 szt biscotti, które można długo przechowywać w szczelnym pojemniku :)

Smacznego!!!

niedziela, 25 lipca 2010

Risotto z krewetkami i zielonym groszkiem


Jeszcze jedna wersja risotto u mnie, jeszcze jeden sposób na wykorzystanie moich ulubionych składników, czyli groszku zielonego i krewetek.

Warto poświęcić tą dłuższą chwile na mieszanie w garnkach, nawet w upalne dni, żeby zjeść to bardzo smaczne i aromatyczne danie.

Danie to robiłam już jakiś czas temu, ale wkrótce znowu powtórzę, bo to jedne z ulubionych dań naszego 3-latka, krewetki znikają z prędkością światła i to nie tylko z jego talerza :)

Przepis znaleziony na blogu Palce lizać z moim małymi zmianami.


Ilości podane wystarczą spokojnie dla 4 osób chyba, że tak jak ja lubicie zjeść jeszcze wieczorem odgrzewane :)



składniki:

  • 1 łyżka oliwy z oliwek
  • 2 łyżki masła
  • 2 małe cebule, pokrojone w kostkę
  • 4 ząbki czosnku, zmiażdżone
  • 500g ryżu do risotto np. Arborio lub Carnaroli
  • 200ml białego wina
  • 800ml rybnego lub warzywnego wywaru
  • 500g ugotowanych i obranych krewetek tygrysich
  • 100g sera typu parmezan
  • 100g groszku zielonego mrożonego lub z puszki (jeśli używacie mrożonego, należy go wcześniej odmrozić zalewając na chwile wrzątkiem)
  • sól
  • pieprz


wykonanie:

W garnku o grubym dnie rozgrzać oliwę z oliwek i 1 łyżkę masła. Dorzucić cebulkę i smażyć ją na małym ogniu, aż stanie się szklista, wtedy dodać czosnek. Smażyć jeszcze chwilę.

Następnie dodać ryż i przemieszać dokładnie, żeby cały pokryty był tłuszczem. Mieszając podgrzewamy do momentu, aż ryż stanie się lekko przeźroczysty.

Wtedy należy wlać wino i gotować tak długo, aż alkohol odparuje, a aromat zostanie wchłonięty przez ryż.

Teraz należy po chochelce wlewać wywar i czekać, aż się zredukuje cały czas mieszając, znowu dolać i znowu mieszać, pilnować, żeby całość delikatnie bulgotała, cała operacja trwa ok. 20 minut, aż ryż stanie się al dente.

Czas na dodanie wcześniej przygotowanych krewetek i groszku, przyprawić i przemieszać.

Gotować kolejne 2 minuty. Dodać część sera i drugą łyżkę masła, wymieszać i gotowe.

Podawać od razu, posypując odrobiną parmezanu.

Smacznego !!!





czwartek, 22 lipca 2010

Buchty vel parowce


Buchty wprost uwielbiam, ale tylko te robione w domu, te ze sklepu nie mogą się z nimi równać.
Na blogu jest już wpis o buchtach pieczonych, teraz czas na klasyczne buchty, zwane również parowcami, a nawet kluchami na łachu (tą nazwę znalazłam w bardzo ciekawym wpisie Tutaj).

Buchty najlepiej smakują nam z jagodami, roztopionym masłem i posypane dużą ilością cukru mniam:) taka wersja dla mnie jest idealna.
Zmuszona życiem, musiałam sama w końcu zmierzyć się z tym daniem, przepis który nas usatysfakcjonował znalazłam Tutaj i mój M. powiedział, że są prawie jak od babci :) więc koniecznie zróbcie, bo warto :)

składniki:

  • 20 g drożdży świeżych
  • 400 g mąki pszennej
  • 250 ml letniego mleka 3,2%
  • 50 g masła
  • 50 g cukru
  • 2 żółtka
  • sól

wykonanie:
Zrobić zaczyn: drożdże roztopić w letnim mleku, dodać szczyptę soli i odrobinę mąki, wymieszać.
Odstawić do wyrośnięcia.
Do dużej miski wrzucić mąkę, dodać utarte z cukrem żółtak, wyrośnięte lekko drożdże i roztopione masło.
Dokładnie wyrobić ciasto, odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
Gdy ciasto już wyrośnie, formować z niego kuleczki i wykładać na stolnicy do ponownego wyrośnięcia.

Do dużego garnka wlać wody, przykryć ścierką (doskonale sprawdza się pielucha tetrowa) przymocować gumką recepturką lub obwiązać.
Zagotować wodę i układać kluski na ściereczce,przykryć pokrywką i parować około 10 minut.

Podawać gorące z ulubionymi dodatkami, albo tylko polane roztopionym masłem i posypane cukrem.
U nas tym razem bez jagód, tylko z truskawkami, ale z jagodami też będą :)
Smacznego !!!


wtorek, 20 lipca 2010

Kotlety drobiowe z pieczarkami i serem


Znowu mała przerwa w gotowaniu, tym razem nieźle przedłużyliśmy weekend. Był to bardzo udany rodzinny wypad. Dzięki babci i dziadkowi mieliśmy nawet trochę czasu dla siebie ;), wyciągnęłam męża na nocną jazdę na rolkach, znaczy ja jeździłam, a on mnie pilnował :D.
Było świetnie, pyszne obiady, trochę fast foodu wieczorami, ale najwyższy czas wrócić do swojej kuchni.

Te placuszki, które upiekłam z przepisu znalezionego na blogu kotlet.tv, bardzo, bardzo polecam.
Dla nas już dobrze przyprawione kotlety z kurczaka stanowią dobry obiad, a takie z dodatkiem pieczarek i żółtego sera, to już rozpusta :)
Żółty ser w trakcie pieczenia staje się ciągnący, pieczarki świetnie komponują się z delikatnym kurczakiem. Nic tylko robić i jeść.
Zadanie bardzo proste, należy tylko zaopatrzyć się w poniższe składniki i przygotować wyśmienity obiad.

Ilości podane na porcję dla 4 osób, jednak mojemu mężowi tak zasmakowało, że ledwo starczyło dla nas dwóch i Titka.
Odrobinę pozmieniałam ilość składników, oryginalne ilości u kotlet.tv :)





składniki:

  • 500 g piersi kurczaka
  • ok. 200 g sera żółtego
  • ok. 250 g pieczarek
  • 1/2 łyżeczka soli
  • świeżo zmielony pieprz
  • 1 jajko (ewentualnie dwa małe)
  • 1 łyżka mąki pszennej
  • tarta bułka
  • tłuszcz do smażenia

wykonanie:

Pierś z kurczaka umyć i pokroić na malutkie kawałki.
Ser zetrzeć na tarce, a pieczarki drobno pokroić, albo również zetrzeć.

Wrzucić wszystko do dużej miski, wbić jajko (albo dwa), dodać mąkę (jeśli wbijecie dwa jajka, można nawet dodać 2 łyżki mąki, z mąką lepiej się klei), doprawić solą i pieprzem i wszystko dokładnie wymieszać.

Z gotowej masy formować nieduże kotleciki i obtaczać je w bułce tartej. Lekko je spłaszczyć, wtedy szybciej upieką się w środku.

Na patelni rozgrzać tłuszcz i smażyć kotleciki na średnim ogniu z obu stron.

Smacznego !!!

środa, 14 lipca 2010

Młoda kapusta na gęsto


Dzisiejszy wpis jest już prawie spóźniony, bo młoda kapusta już nie taka młoda, ale jeszcze spokojnie zdążycie zrobić.
Danie jest bardzo proste do zrobienia i smakuje na gorąco, ale też na zimno.
Bardzo dobre jako dodatek do obiadu np. do ziemniaczków i kotletów mielonych, ale smakuje także solo.
Przepis znalazłam na blogu Magia smaków.
Z podanych ilości wyszło całkiem spory garnek. Przepis podaje za autorką.
Bardzo polecam.


składniki:

  • 1 młoda kapusta średniej wielkości
  • 2 duże marchewki
  • 1 pęczek koperku (posiekany)
  • 1,5 szklanki wody (2x)
  • 200g kwaśnej śmietany 18%
  • 4-5 łyżek mąki pszennej
  • sól do smaku

wykonanie:

Marchew umyć, obrać i zetrzeć na dużych oczkach tarki, umieścić w dużym garnku.
Kapustę umyć i poszatkować i również wrzucić do tego garnka.
Do warzyw wlać 1,5 szklanki wody, posolić, przykryć pokrywką i zagotować.
Następnie ściągnąć pokrywkę i gotować do miękkości około 10 minut, mnie zajęło to koło 15 minut (kapusta zmniejsza objętość kilkukrotnie).

W mniejszym naczyniu zmieszać kolejne 1,5 szklanki wody, śmietanę i mąkę.
Wlać do miękkiej kapusty, wymieszać dokładnie, żeby nie zrobiły się grudki, zagotować.
Na sam koniec dodać koperek i wymieszać.

Smacznego!!!

poniedziałek, 12 lipca 2010

Lody bakaliowe


Urlop był cudowny, spędziliśmy wspaniały tydzień nad morzem, mieliśmy piękną pogodę, a ilość zdjęć przekracza przyzwoite ilości :)
To było pierwsze spotkanie Tytuska z morzem, bardzo mu się podobało, a szczególnie olbrzymia piaskownica (czyt. plaża) :).
Dopiero wróciliśmy, a już mi się marzy wyjazd tam za rok.
Bardzo Wam dziękuję za wszystkie komentarze, które napisaliście pod czas mojej nieobecności, bardzo to miłe, a ja już wracam do blogowania i do obserwowania waszych blogów :)

Na początek zapraszam na pyszne lody, które zrobiłam jeszcze przed wyjazdem.
Uwielbiam lody bakaliowe, a te które Wam przedstawiam poniżej są warte każdej kalorii.
Bazę na te lody znalazłam u Cudawianki, jest to świetny przepis na lody, ponieważ jest bardzo prosty, bardzo pyszny i można na tej bazie robić wszystkie swoje ulubione smaki.
Mój M. powiedział, że to chyba najlepsze lody, a za bakaliowymi nigdy nie przepadał.
Mam już składniki na kolejne lody na tej podstawie i Was też bardzo zachęcam do ich wypróbowania, bo są przepyszne.
Ja użyłam mieszankę studencką, ale bakalie możecie dodać takie jak lubicie :)





składniki:

  • 1 puszka mleka skondensowanego słodkiego (ok.400g)
  • 150ml mleka
  • 300ml śmietanki kremówki (30-36%)
  • 1 łyżka ekstraktu waniliowego
  • 250g mieszanki studenckiej (czyli różnych bakalii) ja dodałam jeszcze 2 garści rodzynek

wykonanie:

Śmietanę kremówkę lekko ubić, dodać mleko i mleko skondensowane i wanilię, a następnie wszystko razem zmiksować.
Dodać bakalie i wszystko razem wymieszać.
Masę mrozimy w maszynce do lodów, zgodnie z instrukcją producenta.
U mnie schładzanie trwało 30 minut, później lody przełożyć do pojemnika z przykrywką i wstawić do zamrażarki.

Jeśli nie macie maszynki, lody przełożyć do pojemnika, który zmieści się wam w zamrażarce.
Teraz wstawcie lody do zamrażarki i co godzinę, przemieszać, do momentu w którym nie będzie to już możliwe.

Lody są bardzo szybko miękkie, więc przed podaniem wyciągnąć tylko chwilkę wcześniej.

Smacznego!!




piątek, 2 lipca 2010

Groszek po francusku


Jeszcze dziś w nocy wyjeżdżamy na urlop jupi.
Torby już prawie spakowane, ostanie przygotowania, kilka godziny podróży i czeka nas wspaniały tydzień, błogiego nic nie robienia.
Podobno dostęp do internetu będzie więc, nie będę tak całkiem odcięta od blogowania :)

Dzisiaj podam Wam przepis z książki 'Jamie's Dinners', jest to kolejna propozycja jak można podać moje ulubione warzywo, czyli zielony groszek.
Nie jest to klasyczny francuski sposób przygotowania tej potrawy, ale groszek z zieloną sałatką znakomicie do siebie pasują.
Nigdy nie pomyślałam, że można gotować sałatę, ale można, nabiera ona słodkiego smaku.

Ilość na ok. 4 porcje.

składniki:

  • 4 duże garście świeżego lub mrożonego groszku
  • 6 plastrów wędzonego boczku
  • 2 główki sałaty typu Little Gem (ja dałam 2 małe rzymskie lub 1 lodową)
  • 2 grudki masła
  • 140ml bulionu z kurczaka lub warzywnego


wykonanie:

Boczek pokroić na cienkie plasterki i usmażyć go w małej ilości oliwy, aż będzie chrupiący i złocisty.
Dodać groszek i sałatę pokrojoną w paseczki.
Dobrze wymieszać, zalać bulionem, przykryć i gotować na wolnym ogniu przez 15 minut, aż składniki będą miękkie.
Na ostatnie 5 minut zdjąć pokrywkę, aby płyn nieco odparował.
Odstawić z ognia i dodać masło. W ten sposób sos będzie naprawdę kremowy i gęsty.
Doprawić do smaku i podawać natychmiast.

Smacznego !!!

LinkWithin

Blog Widget by LinkWithin