niedziela, 31 stycznia 2010

Makaron ryżowy z warzywami w jogurtowym sosie


Brak czasu doskwiera od czasu chyba każdemu z nas.
W tych chwilach szukam przepisów w działach szybko, ekspresowo itp.
To danie właśnie takie jest szybkie, a nawet bardzo szybkie, a do tego wyszło tak smaczne, że się nawet zdziwiłam, że takim nie wielkim nakładem pracy można uzyskać coś tak smacznego.

Składniki oczywiście można zmieniać i tworzyć inne ciekawe odmiany tego dania. Jako dodatek polecam smażonego kurczaka, albo wędzonego łososia.

Sama zainspirowałam się tym daniem klik

Ilość dla ok 2 osób

składniki:


makaron ryżowy (nitki, albo wstążki) bo przygotowanie jest ekspresowe – 2-3 garście
1 por (biała część)
10 łyżek zielonego mrożonego groszku
sok z połowy cytryny
sól
pieprz
koperek, albo pietruszka
2 łyżki oliwy
5 łyżek jogurtu naturalnego

dodatkowo: smażony kurczak lub wędzony łosoś, u mnie grzanki bo nic innego nie miałam ;)

wykonanie:

Makaron przygotować wg instrukcji, odcedzić.
Mrożony groszek zalać wrzątkiem odstawić do odmrożenia, a później odcedzić.
Por umyć i pokroić w plasterki.
Oliwę rozgrzać w rondlu i wrzucić por i smażyć przez 2 minuty, uważać żeby się nie przyrumienił.
Następnie dodać odmrożony i odcedzony groszek i smażyć kilka chwil. Dodać sok z cytryny i przyprawy, ściągnąć z ognia, dodać jogurt, dokładnie wymieszać.

Przygotowanym sosem polać makaron, dodać kurczaka lub łososia.

Smacznego !!!



Do wydruku

sobota, 30 stycznia 2010

Chleb z San Francisco (na zakwasie)


Ciąg dalszy chlebowej przygody.
Chleb ma piękną nazwę i na dodatek nie trzeba robić zaczynu na noc, a że chlebek chcieliśmy na kolacje , więc przepis sprzyjający.

„San Francisco jest znane z zakwasu na chleb.
Poszukiwacze złota, którzy musieli być często samowystarczalni wymyślili własny sposób na przechowywanie zakwasu.
Przewozili go na ośle - pod siodłem, żeby nie zmarzł.
Ci co osła nie mieli często nosili pod koszula. „ cyt. kermidt

Przepis znaleziony na forum CinCin autorstwa Liski.

Chleb bardzo nam smakował, upiekłam go tak jak autorka w kwadratowej blaszce o boku 24cm, ale jak dla mnie za dużo skórki, więc następnym razem upiekę w mniejszej keksówce.

„... smak tego pieczywa jest zaskakująco dobry - kwaskowy leciutko słodkawy, a miąższ wilgotny i klejący.”


Przepis cytuję za Liską.

składniki:

2 łyżeczki suszonych drożdży
200 g mąki pszennej razowej
400 g mąki pszennej białej
1/2 łyżki cukru
2 łyżki octu balsamicznego (używam Aceto di Modena)
1 i 1/4 łyżeczki soli
250 g zakwasu żytniego lub pszennego
375 ml wody

do posmarowania: jajko wymieszane z 2 łyżkami śmietanki

wykonanie:

Drożdże i cukier rozpuścić w wodzie i odstawić na 15 min.
Następnie dodać do niego 375 g mąki białej, zakwas, sól i ocet. Wymieszać, przykryć i odstawić do czasu aż podwoi swoją objętość, tj ok. 30 min.

Dodać pozostałą mąkę i zagnieść luźne ciasto. Wlać je do dwóch keksówek lub formy kwadratowej o boku 24 cm i odstawić by wyrosło.
Posmarować jajkiem.

Piekarnik nastawić na temp. 230 st. Kiedy się nagrzeje, wstawić chleb i piec 10 minut.
Następnie zmniejszyć temp. do 200 st C i piec kolejne 35 min.



==========================================================

Robiłam w mojej nowej maszynie :)

więc dla posiadaczy maszyny:

wszystkie składniki umieścić w maszynie w kolejności:

płynne
sypkie
drożdże

włączyć program u mnie 'ciasto' (czyli taki bez pieczenia), po zakończeniu programu wyłożyć ciasto do formy i odstawić na chwilę do wyrośnięcia u mnie ok. 30 minut.
Dalej postępować tak jak w przepisie czyli:

Posmarować jajkiem.
Piekarnik nastawić na temp. 230 st. Kiedy się nagrzeje, wstawić chleb i piec 10 minut.
Następnie zmniejszyć temp. do 200 st C i piec kolejne 35 min.


Smacznego!!



Do wydruku

piątek, 29 stycznia 2010

No to pierwsze koty za płoty, czyli Pierwszy Rok mojego bloga

Dzisiaj mam swój pierwszy mały jubileusz blogowy.
Mój blog ma już rok, jestem z tego bardzo dumna, bo to przecież okrągły rok.
Rok w którym odkryłam wiele nowych smaków, wspaniałe potrawy, rok w którym cała moja rodzina przeszła na wyższy (zdrowszy) poziom odżywiania.

Moja pasja gotowania i blogowania rozwija się każdego dnia, czerpie garściami wiedzę od tylu wspaniałych ludzi, których codziennie odwiedzam na ich blogach.

Teraz przydałaby się lista podziękowań na miarę odbierania Oscara, ale z obawy że kogoś ominę :

w pierwszej kolejności chciałabym podziękować Wam wszystkim, którzy tu zaglądacie, czytacie, czasami komentujecie

chciałabym podziękować całej mojej rodzince za wspieranie w pasji i pomoc w zdobywaniu składników:) a przede wszystkim mężowi za cudne zdjęcia,

mojemu guru w dziedzinie pieczenia chleba, czyli Lisce, dzięki której zdobyłam się na zrobieniu zaczynu i teraz mogę do woli korzystać z wspaniałych przepisów na domowy chleb,

nie mogę wymienić wszystkich blogów, które mnie inspirują, większość znajdziecie na mojej liście odwiedzanych blogów, nie mogę jednak nie wspomnieć o takich osobach jak dorotus76, której blog był pierwszym odkrytym przez mnie blogiem, zawszepolki, czy Bea, Majka, do których zaglądam co dzień

Bardzo Was wszystkich pozdrawiam i dziękuję wszystkim za to że jesteście :)

mój 'największy' fan ;)


foto by Uzi23 :)

środa, 27 stycznia 2010

Ravioli w porach


Podaję przepis na jedno z moich ulubionych dań.
Danie nazwałabym sałatką, ale do końca nie jestem pewna.
Przepis dostałam dawno temu od znajomych, u których zachwycałam się tą sałatką i od tej pory bardzo często się u nas pojawia i jeszcze mi się nie znudziła.

Głównym składnikiem są małe pierożki nadziewane mięsem, albo grzybami, moje są kupne, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby samemu takie zrobić (tylko kto by miał czas!).
Kupuje je pod nazwą pierożki, albo ravioli, nie mrożone.

Bardzo zachęcam do wypróbowania, bo sałatka jest proste do wykonania, a fantastyczna w smaku.

składniki:

1 opakowanie ravioli / maleńkich pierożków z mięsem lub grzybami
1 duży por (biała część)
ok. 150g żółtego sera
majonez – wychodzi go sporo, więc czasami mieszam z jogurtem naturalnym
sól
pieprz

wykonanie:

1. Pierożki gotuję wg instrukcji na opakowaniu.
Następnie odlewam z nich wodę i wrzucam do dużej miski.

2. Por umyć, obrać z górnej warstwy i skroić w cienkie talarki białą część.

3. Ser pokroić w małą kostkę.

4. Wszystko dorzucić do dużej miski i dodać majonez, tyle żeby pierożki były nim pokryte, oczywiście bez przesady. Jeśli nie chcecie dawać tyle majonezu, to spokojnie jego część można zastąpić jogurtem naturalnym.
Ja na tą ilość daję 2 łyżki majonezu i 2 łyżki jogurtu naturalnego.
Wszystko dokładnie wymieszać i doprawić solą i pieprzem do smaku.

Smacznego!!!



Do wydruku

wtorek, 26 stycznia 2010

Włoska tarta szpinakowa z szynką


Przepis na tą tartę znalazłam w książce 'Jamie Oliver w domu', książką jestem nadal zafascynowana i co do niej zaglądam znajduję jakiś nowy wspaniały przepis.
Tym razem mieliśmy ochotę na szpinak, a mały zawsze ma ochotę na pizzę, więc postawiłam na tartę z szpinakiem (bo tarta to dla Tyty też pizza).
Danie proste i bardzo nam zasmakowało.

W oryginale jest świeży szpinak, jednak z jasnych powodów zastąpiłam go szpinakiem mrożonym.

Piekłam w formie 25x27 cm, ale może być większa.
W nawiasach podałam moje małe modyfikacje.

składniki:

ciasto:

250g mąki pszennej
100g smalcu, pokrojonego w kostkę (miałam topiony), można zastąpić margaryną
25g startego żółtego sera
sól morska
igiełki oberwane z 1 gałązki rozmarynu (dałam pół łyżeczki suszonego)
listki oberwane z 1 gałązki tymianku
1 duże jajko
parę łyżek mleka
mąka, do podsypania

nadzienie:

ok. 2 łyżek masła
oliwa
3 czerwone cebule, obrane i pokrojone na cienkie plasterki, (może być zwykła cebula)
1 ząbek czosnku, obrany i pokrojony na plasterki
350g szpinaku świeżego, (dałam 450g mrożonego)
listki oberwane z kilku gałązek majeranku lub oregano, posiekane (dałam suszone wg smaku)
sól morska
pieprz czarny
500g śmietany kremówki (dałam ok 350g)
150g świeżo startego parmezanu, plus kawałek do starcia (dałam żółty ser)
3 duże jajka
200g ugotowanej wędzonej szynki, porwanej na kawałki lub posiekanej


wykonanie:

ciasto:

W pierwszej kolejności robimy ciasto, bo powinno poleżeć trochę w lodówce, przed pieczeniem.
Najważniejsza zasada mówi, żeby jak najszybciej połączyć składniki, aby nie zdążyły się ogrzać.

Na blat, albo do miski wsypać mąkę, smalec, ser oraz szczyptę soli i mieszać, aż mieszanina będzie miała konsystencję kruszonki. Dodać rozmaryn i tymianek.

Dodać jajka, wlać mleko i mieszać jeszcze parę chwil, aż składniki ciasta się połączą.
Przełożyć ciasto na czysty, posypany mąką blat i uklepać, aby nadać mu zwarty kształt grubego placka (nie zagniatać!).
Ciasto owinąć folią do żywności i włożyć do lodówki na co najmniej 0,5 godziny.

Po tym czasie wyjąć ciasto z lodówki, przełożyć na posypany mąką blat i rozwałkować na prostokąt o wymiarach ok. 30 x 40, (u mnie trochę mniejszy) i grubości ok. 0,5 cm.

Wysmarować masłem i wyłożyć ciastem blachę. Odciąć wystające brzegi pozostawiając rant o szerokości 1 cm.
Po nakłuwać ciasto widelcem i wstawić do lodówki na 30 minut.

Piekarnik rozgrzać do temperatury 190'C.
Wyjąć ciasto z lodówki i wstawić do nagrzanego piekarnika na 8 minut, żeby lekko się przyrumienił.
Tak podpieczony spód nie wchłonie soku wypływającego z nadzienia i nie zrobi się gąbczasty.

nadzienie:

Jeśli używacie mrożonego szpinaku, to należy go wrzucić na patelnię z odrobiną oliwy i odmrozić. Następnie przyprawić solą i pieprzem i na małym ogniu gotować, tak długo, aż pozbędziemy się nadmiaru wody w szpinaku.

Na dużej patelni rozgrzać parę łyżek oliwy i wrzucić cebulę i podsmażyć na małym ogniu przez 10 minut, uważać żeby się nie przyrumieniła.
Zwiększyć ogień, dodać czosnek, szpinak i większość majeranku.
Przyprawić lekko solą i pieprzem i dokładnie wymieszać. Po ok. 2 minutach zdjąć patelnię z ognia.

Wymieszać w misce śmietanę z serem, jajkami, szczyptą soli oraz pieprzu i odstawić.

Na podpieczonym cieście rozłożyć szpinak z przyprawami, posypać szynką, polać masą śmietanowo - jajeczną i wygładzić powierzchnię grzbietem łyżki.
Posypać startym serem , resztą majeranku i skropić oliwą.

Wstawić do nagrzanego piekarnika na 15-20 minut lub do czasu, aż wierzch tarty mocno się przyrumieni.

Smacznego !!!



Do wydruku

poniedziałek, 25 stycznia 2010

Sałatka Cezar


Koniecznie musiałam zrobić tą sałatkę, w końcu to najsłynniejsza sałatka świata.
Dziwię się sobie, że tak długo zwlekałam :) bo sałatka fantastyczna.
Tak znana danie, ma nie zliczone wersje i każda z tych wersji uważa się za tą najbardziej oryginalną.
Dlatego mojej sałatce pozwoliłam sobie też nadać tą nazwę, chociaż do oryginału pewnie sporo brakuje.
Przyznaję, że od pierwszego skosztowania zakochałam się w tej sałatce, tak proste zestawienie składników, tak wspaniałe połączenie smaków i do tego wspaniały dressing, który podpatrzyłam u Lisiczki_bez_kitki.
Fantastyczna, robiłam ją na moim przyjęciu urodzinowym, mam wrażenie, że wszystkim smakowała, talerzyki wracały puste.

Oryginalnie powinnam użyć sałaty rzymskiej, jednak w styczniu wybór sałaty jest ograniczony, dlatego użyłam tej najbardziej chrupiącej, czyli lodowej.
Ominęłam też fileciki anszua, za to dodałam grzanki z kurczaka.

Gorąco polecam tą sałatkę bo jest fantastycznie chrupiąca i smaczna i nie przejmujcie się jeśli jakiegoś składnika Wam brakuje, dacie radę, mnie smakuje nawet sama sałata z tym dressingiem.

Podaję ilości dla 6 osób jako starter.

składniki

sałatka:

1 główka sałaty lodowej (oryginalnie rzymska)
1 podwójna pierś z kurczaka
grzanki z ok. 4 kromek chleba
parmezan do posypania
sól
pieprz


dressing:

3 łyżki majonezu
sok z połowy cytryny
1 łyżka octu balsamicznego
1 łyżka oliwy truflowej
1 ząbek czosnku
szczypta pieprzu


wykonanie:

1. Sałatę porwać na mniejsze kawałki, umyć i dokładnie wysuszyć.
Kurczaka pokroić w małą kostkę i usmażyć na oliwie na złoty kolor, przyprawić solą i pieprzem.
Kromki chleba pokroić w kostkę i usmażyć na odrobienie oleju na złoty kolor.

2. Przygotować dressing.
Wszystkie składniki dressingu wymieszać razem i dodać zmiażdżony czosnek. Odstawić.

3. Sałatę rozłożyć na talerzach, dodać kurczaka i grzanki.
Posypać startym parmezanem.

4. Przed samym podaniem doprawić solą i polać dressingiem.

Polecam !!! Pycha !!!



Do wydruku

Zapraszam również na inne sałatki np:

sałatka nicejska
sałatka imprezowa
sałatka grecka

piątek, 22 stycznia 2010

Sorbet truskawkowy z borówkami


Na przekór zdrowemu rozsądkowi, zrobiłam sorbet i znowu zrobię, bo uwielbiam się mrozić od wewnątrz, siedząc pod kocem. Chociaż na dworze -15'C, sorbetowi w niczym to nie ujmuje.
O sorbecie dużo mówić nie trzeba, owoce są dowolne, zrobiłam z truskawek i borówek, bo zalegały w zamrażarce.
Wyszło pysznie i bardzo zimno.















składniki:

0,5 kg truskawek mrożonych
250g borówek amerykańskich mrożonych
1 szklanka likieru, albo wina musującego
cukier ilość wg upodobania

wykonanie:

Jeśli mamy blender z funkcją kruszenia lodu, należy wszystkie składniki wrzucić do blendera i zmiksować, dodać cukier do smaku. W sumie sorbet można już jeść, lub umieścić w zamrażarce.

Jeśli blender, tak jak mój niestety, nie ma funkcji kruszenia lodu, należy owoce lekko odmrozić, na tyle, żeby nasz blender dał radę, zmiksować wszystkie składniki. Całość przełożyć do odpowiedniego naczynia i włożyć do zamrażarki. W trakcie zamrażania warto kilka razy zamieszać składniki.

Smacznego !!!



Do wydruku

wtorek, 19 stycznia 2010

Zupa poniedziałkowa


Przepis na tą zupę powstał z potrzeby chwili.
Zupa była w poniedziałek, więc właśnie tak została nazwana.
Bardzo pożywna, smaczna i wystarcza za oba dania.
Smakuje i małym i dużym, więc gorąco polecam :)

składniki:

1 podudzie z indyka
kostka rosołowa do smaku (niekoniecznie, ja dałam grzybową)
200g fasoli (może być z puszki)
150g drobnego makaronu (może być mniej, albo więcej zależy jak gęstą zupę chcemy uzyskać)
2 ząbki czosnku
1 cebula
1 łyżka przecieru pomidorowego
sól
pieprz
sos sojowy
kminek
majeranek
rozmaryn

wykonanie:

1. Jeśli nie używacie fasoli z puszki, to zwykłą fasolę należy moczyć przez całą noc, a następnie ugotować do miękkości, jeśli macie fasolę z puszki to dalej opiszę co i jak :)

2. Podudzie z indyka umyć, następnie zalać wodą i gotować do miękkości, przyprawić solą.
Gdy podudzie będzie gotowe, należy wyjąć je z wody i rozebrać je, tak żeby uzyskać samo mięso.

3. Wywar z indyka można przecedzić, a następnie doprawić kostką rosołową, wrzucić fasolę i wszystko razem pogotować pod przykryciem jeszcze parę minut.
Jeśli wywaru jest zbyt mało, śmiało można dolać przegotowanej wody.

4. Makaron ugotować wg opisu na opakowaniu. Gotowy też wrzucić do zupy.
Do prawie gotowej zupy dodać przyprawy, zioła i sos sojowy.
Polecam cały czas kosztować i przyprawiać po odrobienie, żeby nie przesadzić.
Do zupy dodać mięso z indyka i można już podawać.

Smacznego!!!



Do wydruku

niedziela, 17 stycznia 2010

Ciasteczka maślane


Upiekłam ciasteczka. Chociaż nie jestem zwolenniczką małych wypieków, no bo nie chce mi się tyle wycinać i piec, za to moje dziecko ciasteczka wręcz uwielbia. Więc poszukuję przepisów na smaczne i w miarę szybkie ciasteczka.
Ten przepis znalazłam na Forum CinCin, podany przez bajaderkę.

Ciasteczka pyszne, maślane, miękkie, a do tego łatwo dawały się rozwałkować i wycinać, co ma bardzo duże znaczenie.

Wycinałam foremkami o średnicy 7 cm i wyszło 30 sztuk.

składniki:


170g miękkiego masła
3/4 szklanki cukru
2 duże jajka
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
2 i 2/3 szklanki mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli

wykonanie:

1. Masło rozetrzeć z cukrem, aż masa zrobi się puszysta i jasna.
Do masy dodawać po jednym jajku i wanilię, cały czas miksując.

2. Mąkę przesiać i zmieszać z proszkiem do pieczenia i solą.
Następnie dodać do masy maślanej i dobrze, ale delikatnie wymieszać – więc już nie mikserem.

3. Jeśli masa wydaje się być bardzo miękka można podsypać odrobiną mąki, ale ostrożnie, bo gyd mąki będzie za dużo, ciastka wyjdą twarde.

4. Ciasto podzielić na 2 części, każdą spłaszczyć formując dysk, zawinąć w folię i schłodzić w lodóce przez 1 godzinę (dałam do zamrażarki na ok. 30 minut).

5. Piekarnik rozgrzać do temperatury 180'C.

6. Schłodzony placek ciasta rozwałkować na grubość 4-5 mm i wycinać dowolne kształty.
To samo zrobić z drugim plackiem.

7. Włożyć do rozgrzanego piekarnika i piecprzez 8 do 12 minut, aż brzegi ciastek zaczną się rumienić.
Studzić na kratce.
Ciastka można lukrować dowolnym lukrem. Można również przed pieczeniem obsypać je ozdobami.

Smacznego!!



Do wydruku

piątek, 15 stycznia 2010

Risotto z grillowanymi grzybami


Dzisiaj przepis na bardzo dobre risotto, przepis lekko archiwalny, bo aż z Nocy Sylwestrowej.
W związku z tym, że risotto robiłam w wyjątkowych warunkach, o zdjęcia było ciężko, bo kto wtedy myślał, o robieniu zdjęć. Jednak udało się, zdjęcie dzięki uprzejmości Adriana – dzięki.
Zdjęcia dopiero dotarło i przypomniało mi o tym świetnym daniu.

Teraz o jedzeniu.
Risotto zrobiłam wg przepisu z książki 'Jamie Oliver w domu'. Gdzie Jamie błaga, żeby nie używać pieczarek, tak też zrobiłam. Grillowanie grzybów wydobywa z nich wyjątkowo świeży, orzechowy aromat.
Grzyby w połączeniu z odrobiną oliwy, soli i soku z cytryny, stanowią wspaniałe wypełnienie risotta.

składniki na 4-6 porcji:

1,5l gorącego bulionu drobiowego (dodałam też kostkę grzybową)
1 garść suszonych borowików + 4 duże garście mieszanych grzybów leśnych (oczyszczonych i pokrojonych na plasterki)
oliwa
1 mała cebula, obrana i drobno posiekana
2 łodygi selera naciowego, przycięte i drobno posiekane
400g ryża na risotto (u mnie arborio)
150ml wermutu lub białego wina
sól morska
świeżo zmielony czarny pieprz
natka pietruszki lub listki estragonu
sok z 1 cytryny
25g masła
2 duże garście świeżo startego parmezanu + jeszcze trochę do posypania
oliwa z pierwszego tłoczenia

wykonanie:


1. Podgrzać bulion w garnku i trzymać na małym ogniu.
Włożyć suszone borowiki do miseczki i zalać niewielką ilością gorącego bulionu.
Odstawić na chwilę, aby zmiękły (ja namoczyłam na noc), a następnie wyjąć z miseczki i posiekać.
Zachować płyn, w którym się moczyły.

2. Rozgrzać parę łyżek oliwy w dużym rondlu, dodać cebulę i seler.
Smażyć przez co najmniej 10 minut na małym ogniu, nie dopuścić do zarumienienia, a potem zwiększyć ogień i dodać ryż. Wymieszać.
Wlać wermut lub wino – dodadzą potrawie fantastycznego aromatu.
Mieszać, aż ryż wchłonie płyn.
Teraz wlać przez sitko płyn z moczenia grzybów, dodać posiekane borowiki (czyli 1 garść), dużą szczyptę soli i pierwszą chochlę gorącego bulionu.
Gotować ryż na maleńkim ogniu przez cały czas mieszając, a gdy wchłonie płyn, wlać następną chochlę.
Powtarzać czynności.

3. Dolewać stopniowo bulion, aż do chwili, gdy ryż stanie się miękki, ale będzie stawiał lekki opór przy nagryzaniu.
Powinno to zająć ok. 30 minut.
W tym czasie rozgrzać na dużym ogniu patelnię do grillowania (u mnie grill elektryczny) i usmażyć na niej grzyby do miękkości.
Gotowe grzyby przełożyć do miski, dodać posiekane zioła, szczyptę soli i sok z cytryny.
Wymieszać wszystko rękami.

4. Zdjąć risotto z ognia, spróbować i starannie przyprawić do smaku.
Dodać masło oraz parmezan i wymieszać.
Risotto powinno być lśniące i mieć półpłynną konsystencję, dlatego w razie potrzeby dolać odrobinę bulionu.
Przykryć rondel i odstawić na 3 minuty, aby potrawa odpoczęła.

5. Po tym czasie ponownie spróbować i w razie potrzeby dodać więcej przypraw lub parmezanu.
Nałożyć na talerze porcje risotta, a na to porcję grillowanych grzybów z przyprawami.
Posypać wszystko świeżo startym parmezanem i skropić oliwą z pierwszego tłoczenia.

Smacznego !!!

Do wydruku

czwartek, 14 stycznia 2010

Chleb pszenno-żytni na zakwasie


Jeszcze jeden chleb na zakwasie.
Chleb w blogosferze bardzo dobrze znany, bo to 'ulubiony chleb' Liski.
Nie dziwię się, że to ulubiony Liski, bo chleb jest fantastyczny.

Za autorką:


Ten chleb w książce nosi nazwę 66 Percent Sourdough Rye - chodzi o to, że 66% mąki użytej do jego wypieku, to lekka mąka żytnia, którą w Polsce można dostać jako "żytnią chlebową" lub mąkę żytnią typ 720.

Chleb ma sprężysty środek i wspaniałą chrupiącą skórkę, właśnie za tą skórkę najbardziej go polubiliśmy.
Chleb podobno świeży przez 7 dni, nie było dane mi to sprawdzić, 2 dnia już go nie było.

Z niżej podanych ilości wychodzą 2 duże lub 3 małe keksówki.
Można zrobić go z połowy porcji -wychodzi wówczas jeden bochenek o długości ok. 30 cm.


składniki:

Zaczyn:

360 g mąki żytniej chlebowej (typ 720)
300 g wody
20 g zakwasu żytniego

Ciasto właściwe:

230 g mąki żytniej
300 g mąki pszennej
400 g wody
1 płaska łyżka soli morskiej (jeśli używamy soli zwykłej, należy dać jej mniej)
3 g drożdży suszonych instant (=1 łyżeczka), używam drożdży dr Oetkera

wykonanie:

Zaczyn
1. Wieczorem, przed pójściem spać:

Składniki zaczynu wymieszać w misce. Nie używać miksera, chodzi tylko o to, żeby się składniki połączyły.
Miskę przykryć ściereczką i zostawić na 12-16 godzin.

2. Następnie (czyli po upływie 12-16 godzin):

do zaczynu dodać wszystkie pozostałe składniki.
Wymieszać dokładnie – tu może przydać się mikser z odpowiednimi mieszadełkami, mieszamy nie dłużej niż 5 minut. Tyle, żeby składniki się połączyły.

Zostawić pod przykryciem na ok. 30-60 minut.

3. Po upływie tego czasu, ciasto przełożyć do formy wysmarowanej olejem słonecznikowym i otrębami żytnimi (wtedy chleb nie przywiera, u mnie brak).

Zostawić do wyrośnięcia na 50-60 minut. Można spryskać wierzch olejem.

4. Piekarnik nagrzać do temperatury 230'C.

5. Wyrośnięte ciasto posypać, czym kto lubi. Ja posypałam połowę solą, a połowę mąką.

Wstawić do piekarnika.

Po upływie 15 minut zmniejszyć temperaturę do 220'C.
Dopiec 30-40 minut.
Jeśli chleb zbyt szybko się rumieni, można przykryć go folią aluminiową.

Gdy chleb już się upiecze, koniecznie należy wyjąć go z blaszki i dokładnie wystudzić.

Smacznego!!



Do wydruku

środa, 13 stycznia 2010

Sałatka z sosem jogurtowo - waniliowym


Dzisiejszy przepis znalazłam na Forum CinCin, przepis podany przez kawazmlekiem.
Sama sałatka to nic zaskakująca, klasyczna sałatka z sałatą, pomidorem, kukurydzą i koniecznie z jajkiem na twardo, ale zainteresował mnie zaskakujący składnik sosu.
Nikt z gości, nie potrafił określić, co to za składnik, ale wszyscy się zajadali, więc sałatka z tych udanych.


składniki:

główka sałaty (najlepiej lodowej)
4 jajka ugotowane na twardo
2 pomidory
kilka rzodkiewek
kukurydza z puszki
ser żółty typu gouda
szynka (opcjonalnie)

sos:

serek homogenizowany waniliowy (dałam danio)
jogurt naturalny/ majonez
sól
pieprz

proporcje tak mnie więcej pół na pół, żeby nie był mdły

wykonanie:

1. Sałatę umyć, wysuszyć, porwać na mniejsze kawałki.
Jajka ugotować, ostudzić, obrać, pokroić na czwórki.
Pomidory można sparzyć i pokroić na kawałki.
Rzodkiewki umyć, pokroić na plasterki.
Kukurydzę odsączyć z zalewy i jeśli ktoś lubi, można dodać nawet całą.
Szynkę pokroić na kosteczkę, nie jest ona konieczna, ale świetnie pasuje.

2. Wszystkie składniki wymieszać, sałatę też można wmieszać, albo wyłożyć nią miskę i wymieszać dopiero w czasie podawania.

3. Składniki na sos wymieszać, przyprawić solą i pieprzem. Koniecznie kosztować, żeby sos nie był zbyt mdły i żeby smak waniliowego serka był wyczuwalny.

4. Sosem polać sałatkę, na wierzch zetrzeć kawałek żółtego sera.

5. Podawać zaraz po przygotowaniu. Gdy sałatka długo stoi, oddziela się woda z serka i już nie wygląda tak apetycznie.

Smacznego!!!



Do wydruku

wtorek, 12 stycznia 2010

Chleb biały na zakwasie


Zgłaszam się jako szczęśliwa posiadaczka, własnoręcznie wyhodowanego zakwasu.
Wcale nie było to takie trudne, skorzystałam z rad Liski i Dorotus76 i udało się. Na zakwasie upiekłam już 2 chleby i przygotowuję się do następnych. Jestem z siebie odrobinę dumna :)

Zakwas traktuję jak rodzinne zwierzątko, mam nadzieję, że nie zrobi mi żądnego numeru :)

Dziś przepis na pierwszy chleb, który upiekłam na zakwasie.
Dla mnie Pracownia wypieków to skarbnica wspaniałych przepisów, więc pierwszy właśnie z tej strony.

Przepis jeden z prostszych, nie wymagający :)
Chleb jest z dodatkiem drożdży, więc sam raz dla mojego młodego zakwasu, nie ma ryzyka, że nie wyrośnie.
Naprawdę prosty i bardzo smaczny chleb, trochę mogłam dłużej piec, bo spód się za mało spiekł, ale całość naprawdę rewelacja.



Cytuję za Liską

składniki :


500 g mąki pszennej (najlepiej chlebowej, ale może być dowolna mąka pszenna)
1 płaska łyżeczka soli
300 g wody
8 g świeżych drożdży
150 g zakwasu żytniego

wykonanie:

1. Wszystkie składniki połączyć, najlepiej przy pomocy miksera. Ciasto powinno być dosyć gęste.
Masę przykryć ściereczką i odstawić na 2 godziny w ciepłe miejsce.

2. Następnie przełożyć ciasto do keksówki (u mnie ok. 28x15).
Spryskać olejem lub oliwą i posypać mąką.
Odstawić do wyrośnięcia na kolejne 45-60 minut.

3. Pod koniec wyrastania włączyć piekarnik i nagrzać go do 210'C.
Chleb włożyć do rozgrzanego piekarnika i piec ok. 40 minut.
Gotowe.


Wystudzić i smacznego !!!



Do wydruku

poniedziałek, 11 stycznia 2010

Bułeczki podpiekane na słodko


Dzisiaj bardzo proste, wręcz banalne danie.
Jednak danie dla mnie ważne, ponieważ to wspomnienie dzieciństwa. Babcia piekłam nam takie bułeczki, a my byliśmy zachwyceni. Dzisiaj ja upiekłam je mojemu małemu i mówił, że są 'pyszniuteńkie'.

Więc jeśli została Wam bułka ze śniadania, odrobina mleka i masła, to wypróbujcie, bo są naprawdę smaczne.

Proporcji nie podaję, bo robi się to na oko, nie lubię takich przepisów, ale tu naprawdę ciężko ustalić.


składniki:

bułki – ile kto chce, mogą być lekko czerstwe
mleko – średnia miseczka
esencja waniliowa, albo cukier waniliowy – odrobina do smaku
masło – nawet sporo, trzeba dać najpierw trochę więcej, a potem dodawać w miarę smażenia
cukier – do posypania bułeczek, niekonieczny
miód, syrop klonowy – opcjonalnie

wykonanie:

Do mleka dodajemy esencję waniliową.

Bułki kroimy na plastry, grubości ok. 1 cm, następnie po jednej moczymy w mleku (tylko delikatnie, żeby bułka się nie rozpaćkała), lekko odciskamy nadmiar mleka.

Na patelni rozpuszczamy na początek ok. 1 dużej łyżki masła.
Namoczone bułeczki wrzucamy na masło, po chwilce przerzucamy na drugą stronę, żeby całe masło nie nasiąknęło z jednej strony. Podpiekamy z obu stron, na złoty kolor.

Po podpieczeniu należy bułki odsączyć na papierowym ręczniku.
Podawać posypane odrobiną cukru.
Przyjęło się także z miodem, albo syropem klonowym.

Polecam :)
Smacznego!!!




Do wydruku

piątek, 8 stycznia 2010

Ciasto kokosowe


Jak to u mnie ostatnio bywa, przepisów dużo, czasu mało. Czas wziąć się do pracy i przetestować kilka ciekawych przepisów, bo nieuchronnie zbliża się magiczna 30-ta rocznica dnia moich urodzin. O mamusiu jak ten czas leci, ale póki co jeszcze 29-letnia Magda K. zaprasza na wypróbowanie tego przepisu.

Przepis na to ciasto już dawno temu znalazłam u kasiaaaa24, mleczko kokosowe też już dawno kupiłam i w końcu nadszedł ten czas.
Ciasto zaraz po upieczeniu, było bardzo mokre, ale po kilku godzinach, było już idealne.
Lekkie, delikatne i bardzo kokosowe. Bardzo łatwe do wykonania i nawet sporo wychodzi.

składniki:

250g miękkiego masła
1 szklanka drobnego cukru
2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
4 jajka
2 szklanki mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
½ łyżeczki sody oczyszczonej
1 szklanka wiórków kokosowych
1 szklanka mleka kokosowego

na lukier:

odrobinę mleka
cukier puder
wiórki kokosowe
sok z cytryny


wykonanie:

1. Piekarnik nagrzać do 160'C.

2. Masło z cukrem i wanilią zmiksować dokładnie, aż uzyskamy białą, puszystą masę.
Do tej masy dodawać po jednym jajku, cały czas miksować.

3. Mąkę przesiać i wymieszać z proszkiem i sodą.
Do masy dolać mleko kokosowe i dosypać mąkę z proszkiem i sodą.
Na koniec wsypać wiórki i wymieszać dokładnie.

4. Formę do ciasta wysmarować masłem i piec przez 60 minut.

5. Zrobić lukier, odrobinę mleka wymieszać z cukrem pudrem, dodać sok z cytryny (ilości dokładnych nie zapisałam, zachować proporcje takie, żeby lukier był w miarę gęsty).
Gdy ciasto przestygnie polać je lukrem i posypać kokosem wg uznania.

Polecam!!!



Do wydruku

wtorek, 5 stycznia 2010

Chipsy pietruszkowe z aioli


Podam Wam przepis na świetną przekąskę.
Nie dawno odkryłam bardzo dobry blog między innymi z tym super przepisem eat after reading.

Chipsy z pietruszki, jak dziwnie by to nie brzmiało, są super. Bardzo chrupiące, a w środku mięciutkie i lekko słodkie ;)
Aioli na które przepis też podam za Arkiem, wspaniale do chipsów pasuje.
Wybrałam wersję szybkiego wykonania aioli, brak czasu trochę mnie usprawiedliwia.
Podaję ilość na przekąskę dla 2 osób
Naprawdę zachęcam do wypróbowania.


składniki:
Chipsy:


2 duże pietruszki
Bułka tarta
Mąka
1 jajka
Sól
Pieprz
Olej do smażenia

Aioli:

1 żółtka
1 ząbek czosnku (zmiażdżonego)
1/4 łyżeczki musztardy
odrobina soku z cytryny
50ml oliwy z oliwek
szczypta soli
świeżo mielony pieprz

Aioli szybkie:

1 ząbek czosnku
2 łyżki majonezu
½ łyżki oliwy
odrobina soku z cytryny


wykonanie:

Aioli:

Żółtka, czosnek, musztardę, sól i pieprz wymieszać trzepaczką na jednolitą masę , aż zmieni kolor na jaśniejszy. Powoli dodawać (ciągle mieszając) oliwę aby otrzymać konsystencję majonezu a na koniec dodaj do smaku soku z cytryny.

Aioli szybkie:

Czosnek rozgnieść, dodać majonez, oliwę i sok z cytryny.
Wszystko dokładnie wymieszać i gotowe.


Chipsy:

Pietruszki należy obrać i pociąć na 'chipsy', robiłam to na 2 sposoby, jedną pocięłam na grubsze plasterki ok 1cm (może trochę mniej), a drugą na słupki, można zrobić ładne, równe, mnie wyszły przeróżne :)
Teraz należy przygotować panierkę, czyli jeden talerz z bułką tartą, drugi talerz z garścią mąki, a trzeci z roztrzepanym jajkiem z dodatkiem soli i pieprzu.

Pietruszki panieruje się i smaży tak samo jak (dlatego zrobiłam to przy tej samej okazji)jajkach po szkocku, czyli najpierw w mące, później w jajku, a na końcu w bułce tartej.
Przygotowane pietruszki smażyć w głębokim oleju rozgrzanym do ok. 160'C na złoty kolor.
Usmażone pietruszki odsączyłam z nadmiaru oleju delikatnie na ręczniku papierowym i już można podawać.


Smacznego!!!



Do wydruku

niedziela, 3 stycznia 2010

Jajka po szkocku wg. Jamiego Olivera



Jednym z prezentów w tym roku, była prenumerata gazety „Kuchnia” , trafiony prezent od siostry i szwagra :* Właśnie z tej gazety z najnowszego nr pochodzi dzisiejszy przepis.
Gdy tylko zobaczyłam propozycję Jamiego Olivera na jajka po szkocku, wiedziałam, że muszę je zrobić i że mąż będzie zachwycony :)

Jamie radzi, że jajka w środku najlepsze są półpłynne, ale u nas tym razem na twardo :)
Mięso w środku, było wysmażone, a skórka chrupiąca. Całość naprawdę świetna.
Trochę zabawy przy przygotowaniu tego dania, ale nic trudnego i naprawdę warto.

Jajka najlepiej podawać lekko przestudzone, ale są smaczne nawet na zimno :)

składniki:

10 jajek (8 jako danie, 2 do panierowania)
800g mięsa mielonego, (wystarczyło mi 500g)
1 mały pęczek szczypiorku (nie miałam, dałam odrobinę rozmarynu)
listki z małego pęczka natki pietruszki
1 cała gałka muszkatołowa (dałam w proszku ok 1.5 łyżeczki)
1 łyżka stołowa musztardy angielskiej (dałam Dijon)\
sól
pieprz
mąka pszenna
150g bułki tartej (wyszło mi sporo więcej)
olej do głębokiego smażenia (w zależności od wielkości garnka)

wykonanie:

1. Włożyć 8 jajek do garnka z zimną wodą i doprowadzić do wrzenia.
Gotować przez 3-4 minuty, a następnie zalać zimną wodą. Gdy wystygną, obrać.

2. Do miski włożyć mięso mielone, dodać musztardę, zioła, gałkę muszkatołową, sól, pieprz.
Wszystko starannie wymieszać i podzielić na 8 części.

3. Przygotować 3 talerze, jeden z mąką pszenną, drugi z rozmąconymi jajkami, a trzeci z bułką tartą.
Nim złapiemy za mięso, warto za każdym razem ręce oprószyć mąką, wtedy mięso się nie klei do rąk.
Rozpłaszczyć na dłoni kawałek mięsa na duży płaski placek.
Obtoczyć w mące jedno z obranych jajek i położyć na środku mięsnego placka.
Delikatnie obkleić jajko mięsem, trochę z tym roboty, ale da się zrobić.

4. Panierować obtoczone w mięsie jajko w kolejności:

mąka (strząsając nadmiar mąki)
jajko
bułka tarta
jeszcze raz jajko
i jeszcze raz bułka tarta, żeby panierka była idealna.

5. Rozgrzać olej w głębokim rondlu do 150'C (można użyć frytkownicy).
Ostrożnie wkładać jajko do rondla i smażyć przez 4 minuty, często je obracając, aby równo się przyrumieniło.
Po 4 minutach wyjąć jajko łyżką cedzakową i odsączyć z nadmiaru tłuszczu na papierowych ręcznikach.

Podawać lekko przestudzone.

Smacznego !!!



Do wydruku

sobota, 2 stycznia 2010

Grzyby zapiekane z ziemniakami vel kartoflami


Kolejna propozycja na szybki obiad, albo kolację.
Przepis na zapiekankę z pieczarkami i ziemniakami już u mnie znajdziecie, ta dzisiejsza smakuje jednak całkiem inaczej, więc i ona się tu znajdzie.
Ziemniaki do tej zapiekanki są na surowo smażone na oleju, więc ich smak jest inny i cała zapiekanka jest inna, pyszna jest.

Oryginalna nazwa przepisu to: Grzyby zapiekane z kartoflami (Kuchnia Wegetariańska) i tak u mnie się właśnie mówi na ziemniaki, ale nie wiem czy poza Śląskiem, nazwa ta jest równie popularna :)
Tak czy siak zapiekanka jest smaczna i prosta, więc polecam :)
Jeśli macie ochotę na wersję nie wegetariańską, wystarczy dodać podsmażona kiełbasę, albo trochę dobrej szynki.

składniki:

500g świeżych grzybów (prawdziwki, maślaki lub pieczarki), miałam tylko pieczarki
300g ziemniaków
2 pomidory
1 cebula
50ml oleju
40g masła
100ml śmietany , dałam 18%
1 liść laurowy
1 łyżka tartej bułki, do wysypania foremki
sól
pieprz

wykonanie:

1.Grzyby dokładnie umyć. Prawdziwki sparzyć gorącą wodą. Z maślaków i pieczarek zdjąć skórkę (ja pieczarki tylko dokładnie myję).
Grzyby pokroić na plasterki.
Pomidory sparzyć wrzątkiem, zdjąć skórkę i pokroić na kawałki.
Ziemniaki obrać, opłukać i pokroić na plasterki.
Cebulę obrać i drobno posiekać.

2. W garnku rozgrzać 2 łyżki masła, włożyć grzyby i smażyć przez 5 minut.
Dodać pomidory, sól, pieprz i liść laurowy.
Wlać śmietanę i dusić pod przykryciem ok. 10n minut.

3.Ziemniaki usmażyć na oleju na jasnozłoty kolor.
Na pozostałym maśle podsmażyć cebulę.
Dodać do podsmażonych grzybów i wymieszać.

4.Formę do zapiekania wysmarować tłuszczem i posypać tartą bułką.
Włożyć grzyby z ziemniakami i zapiekać przez 15 minut w piekarniku nagrzanym do temperatury 230'C.

Smacznego !!



Do wydruku

LinkWithin

Blog Widget by LinkWithin