czwartek, 31 grudnia 2009

Życzenia i Fasola w sosie ziołowym na grzance


Mijający rok był dla mnie bardzo dobrym rokiem.
Szczęście rodzinne kwitnie, zdrowie dopisuje, no i najważniejsze na początku tego roku odkryłam swoją największą pasję (późno wiem), czyli kulinarne doświadczenia :)

Życzę Wam wszystkim i sobie aby Nowy Rok był, jeszcze lepszy od tego mijającego.
Niech wszystkie marzenia się spełnią, wszystkie ciasta wyrosną, a pomysłów na nowe dania nigdy nie brakuje.

Wszystkiego dobrego życzy Magda K.

A teraz coś o jedzeniu :)


Bardzo lubię dania z fasoli. Jadłam je na obiad, ale ogólnie zaliczyłabym je do przekąsek :)
Można oczywiście użyć świeżą fasolę, ale wtedy trzeba pamiętać o zamoczeniu jej na noc.
Przepis na ziołowy sos pochodzi z książki „Kuchnia wegetariańska”.
Fasola w sosie ziołowym jest pyszna, a podana na chrupiącej grzance wyśmienita.
Spróbujcie sami !!!!


składniki:

400g fasoli (jeśli świeża to moczona przez noc)
6 łyżek oliwy z oliwek
2 łyżki białego octu winnego
1 łyżka suszonego majeranku
1 łyżka oregano
1 łyżka świeżego rozmarynu (1 łyżeczka suszonego)
1 łyżka świeżego tymianku (1 łyżeczka suszonego)
sól
pieprz
czosnek (opcjonalnie)

kromki chleba na grzanki

wykonanie:

1. Jeśli używamy świeżej fasoli to:
należy ją odcedzić i zalać świeżą wodą i gotować przez 10 minut, bez przykrycia na małym ogniu.
Odcedzić, zalać gorącą wodą, przykryć i gotować ok. 1 godziny, aż będzie miękka. Pod koniec gotowania lekko posolić. Ugotowaną odcedzić.

2. Jeśli używamy fasoli z puszki to:
należy ją odcedzić i zalać świeżą wodą, wodę lekko posolić. Na małym ogniu, podgrzewać kilka minut, aż fasola będzie gorąca.

3. Przygotować sos:
Świeże zioła posiekać, dodać pieprz i sól, majeranek, oregano. Dolać ocet i oliwę i dokładnie wymieszać.

4. Niezależnie od tego jakiej fasoli użyliśmy, sosem należy zalać jeszcze gorącą fasolę, wymieszać, przykryć i odstawić na 2-3 godziny.

Podawać na zimno, najlepiej na gorącej, chrupiącej grzance.

Smacznego !!



Do wydruku

poniedziałek, 28 grudnia 2009

Strucla z makiem i kruszonką


Już po świętach, w lodówce jeszcze sporo smakołyków, a nam zachciało się ciasta drożdżowego i koniecznie z makiem.
Nastąpiły poszukiwania i idealny przepis znalazłam u Liski.

Strucla według tego przepisu wyszła cudna, nam bardzo smakowała, bardzo polecam.

Ciasto jest bardzo puszyste, nadzienie makowe wspaniałe, a maślana kruszonka wieńczy dzieło.
Liska podaje też patent na szybkie wyrastanie ciasta drożdżowego, a że wypróbowałam ten sposób już nie raz, to też go przekazuję.

składniki:

4 żółtka
¾ szklanki cukru
olejek migdałowy
olejek pomarańczowy
60g drożdży świeżych + 1 łyżka cukru
1 szklanka (250ml) ciepłego mleka
3 szklanki mąki pszennej
skórka pomarańczowa (opcjonalnie)
rodzynki ilość dowolna
¼ kostki masła roztopionego

masa makowa:
400-500g najlepsza gotowa masa makowa, użyłam Bakalland

kruszonka:

1,5 łyżki miękkiego masła
4 łyżki mąki
2 łyżki cukru
1 łyżeczka cukru waniliowego

wykonanie kruszonki:


Wszystkie składniki utrzeć przy pomocy łyżki lub palców.

Wykonanie ciasto:

1.
W dużej misce 4 żółta utrzeć porządnie z ¾ szklanki cukru na kogel-mogel, dodać olejki.

2. W wysokim naczyniu utrzeć drożdże z łyżką cukru, po chwili ucierania drożdże stają się płynne, zalać je wtedy szklanką ciepłego mleka. Wymieszać i odstawić do wyrośnięcia.

3. Wyrośnięte drożdże dodać do wcześniej utartych żółtek, dodać 3 szklanki mąki, skórkę i rodzynki, przemieszać kilka razy drewnianą łyżką. Roztopić ¼ kostki masła i wlać do masy, wymieszać.

4. Przygotować formę u mnie 25 x 30 cm, może być ciut mniejsza, wyłożyć papierem do pieczenia.
Ciasto wylać do formy i równo ułożyć.

5. Ciasto powinno nam teraz wyrosnąć, ale żeby się to udało i przede wszystkim, żeby stało się to szybko, można zastosować patent z piecem:

Piekarnik nagrzać do temperatury 50'C i wstawić ciasto na 20 minut. Po tym czasie ciasto wspaniale wyrośnie.
Ciasto wyciągamy i wykładamy na nie masę makową, a górę posypujemy kruszonką.
Piekarnik nagrzewamy do temperatury 170'C.
Całość wkładamy do nagrzanego ponownie piekarnika na ok. 20 minut, u mnie zajęło to 30 minut.
Najlepiej sprawdzać metodą suchego patyczka, czyli sprawdzamy drewnianym patyczkiem czy ciasto się nie klei.


Gotowe :)



Do wydruku

niedziela, 27 grudnia 2009

Pasztet zapiekany



Na święta w menu przekąsek znalazł się pasztet.
Chciałam zrobić pasztet podobny to tego, który znalazłam na blogu smakimprezy jednak tak pozmieniałam, trochę poodejmowała, że powstał całkiem nowy przepis.
Czasochłonny bo gotowanie zajęło prawie 5 godzin, za to pracy nie ma przy nim za dużo, najwięcej przy mieleniu mięsa.
Pasztet był chwalony, więc polecam.

czwartek, 24 grudnia 2009

Życzenia Świąteczne i Śledź w oliwie z suszonymi pomidorami

Wszystkim zaglądającym, odwiedzającym, znajomym i rodzinie.
Życzę zdrowych i spokojnych Świąt.
Pięknych chwil w gronie rodziny i smakołyków na Wigilijnym stole.

Niech spełnią się Wasze wszystkie życzenia :)

Magda z rodziną




Podaję jeszcze tak na sam koniec, przepis na pysznego śledzika, w sam raz na świąteczny stół.



składniki:

400g śledzia lekko solonego, albo nie solonego (może być taki na tacce lub w wiaderku)
2 cebule
1 słoiczek suszonych pomidorów
majeranek
sól
pieprz
¾ szklanki oleju


wykonanie:

Śledzia pokroić na mniejsze kawałki.
Cebulę obrać i pokroić w krążki, a następnie lekko zeszklić na odrobinie oliwy, tak, żeby się nie przyrumieniło.
Do miski wrzucić śledzie, cebulę, pomidory razem z zalewą, dodać ok 2 łyżek majeranku, posolić i popieprzyć do smaku. Dolać oleju i wszystko dokładnie wymieszać.
Wymieszane śledzie przełożyć do słoików, zamknąć i schować do lodówki, gdzie powinny przeczekać 2 dni.
Po 2 dniach zajadać się do woli.

Smacznego !!



Do wydruku

wtorek, 22 grudnia 2009

Maślane ciasteczka z oczkiem


Już w nastroju świątecznym, wieczorową porą postanowiłam upiec ciasteczka.
Nie przepadam za pieczeniem ciastek, bo to dużo pracy, a nie mam cierpliwości do tych maleństw, ale się zaparłam i zrobiłam i oczywiście nie żałuję.
Ciasteczka bardzo nam smakowały, są wspaniale maślane z cytrynową nutą i słodkim oczkiem.
Nie ma z nimi, aż tak dużo pracy jak zakładałam, więc polecam :)

Przepis znalazłam na blogu u Agaty

składniki:

2 i 1/4 filiżanki mąki pszennej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/4 łyżeczki soli
1 filiżanka miękkiego masła (wyszło mi ok.220g)
2/3 filiżanki cukru
2 żółtka
skórka starta z 1 cytryny
1 łyżeczka soku z cytryny
kilka kropli aromatu waniliowego
ok. 6 łyżek dżemu owocowego (np. truskawkowego, z owoców leśnych...)

przepis podaje ilości na filiżanki, ja wykorzystałam szklankę 250ml


wykonanie:

1. W pojemniku wymieszać mąkę, proszek do pieczenia i sól.
W innym pojemniku zmiksować miękkie masło z cukrem na puszystą masę.
Następnie dodać do masła skórkę i sok z cytryny, wanilię oraz żółtka, zmiksować.
Cały czas miksując stopniowo dodawać suche składniki.
W tym momencie zaprzestałam używania miksera i resztę ugniotłam rękami, dodając resztę suchych składników.

2.Przy pomocy łyżki stołowej odmierzać równe części ciasta i formować z nich kuleczki.

3. Piekarnik rozgrzać 180'C.
Przygotować blachę, wyłożyć ją papierem do pieczenia.

4. Gotowe kuleczki układamy na blasze i w każdej kuleczce, za pomocą trzonka drewnianej łyżki, lub palca, robimy spore wgłębienia, z kuleczki zrobi się placuszek z dziurką.
Ciastka wstawić do nagrzanego piekarnika na 10 minut.
W tym czasie w małym garnuszku podgrzewamy dżem, żeby stał się płynny.
Gdy minie 10 minut, należy wyciągnąć ciasteczka i każdą dziurkę napełnić płynnym dżemem.
Piec jeszcze przez ok. 7 minut, uważając aby za bardzo się nie spiekły.

5. Studzić na kratce, gdy ciasta ostygną posypać je cukrem pudrem, zmoczyć palec zetrzeć nadmiar cukru pudru z oczek dżemowych.

Polecam :)



Do wydruku

niedziela, 20 grudnia 2009

Zupa z pieca


Domyślam się, że część z Was, która do mnie zagląda, poszukuje u mnie przepisów na pierniki.
Ja jednak daleka jestem od pieczenia pierniczków, nie jestem ich zwolenniczką, a potrzeby rodziny zaspokoiła moja Mama, która piecze super pierniczki.
U mnie w święta oczywiście słodkości nie zabraknie, ale moja część zadań kulinarnych na te święta to potrawy typu: śledź, pasztet, szynka, mam nadzieję, że zdążę wszystko przygotować.

Dzisiaj jednak przedstawiam przepis na zupę, o której wspomniałam wczoraj.
Przygotowanie tej zupy zajmuje trochę czasu, ale warto.
Zupa jest bardzo konkretna, gęsta prawie jak gulasz, a rozgrzewa tak, że nawet wczorajsze -14 nie było nam straszne.

Przepis znalazłam w ciekawej książce 'Przekąski na przyjęcia'.
Ilość na 4 konkretne porcje.

Ważne !!! Pierwsze dwa punkty należy wykonać z wyprzedzeniem, najlepiej wieczorem i odstawić na noc.

składniki:

150g wędzonego boczku
2 cebule
ok. 750 pieczarek
750g mięsa wieprzowego (u mnie karkówka)
sól
pieprz
pieprz kajeński
100g sera np. gouda
2 małe pory
200ml śmietany
100 ml wytrawnego białego wina
ok. 500ml bulionu (dałam takiego z kostki)
1 opakowanie sosu pieczeniowego w proszku
1 pęczek natki pietruszki (dałam świeży tymianek)

wykonanie:

1. Boczek pokroić w kostkę, cebulę obrać i pokroić w krążki, pieczarki umyć i pokroić w plasterki.
Boczek usmażyć na patelni, odstawić.
Pieczarki i cebulę podsmażyć kilka minut, dodać boczek i wszystko razem dusić kilka minut i odstawić.

2. Mięso pokroić w nieduże kawałki, wrzucić do brytfanki, dodać sól, pieprz i pieprz kajeński, podsmażyć do momentu gdy mięso zacznie lekko się rumienić (nie za długo).
Ser zetrzeć na tarce, pory umyć i pokroić w krążki.
Do mięsa dodać ser i pory oraz boczek z pieczarkami, całość zalać śmietaną i pod przykryciem wstawić na noc do lodówki.

3.Piekarnik rozgrzać do 180'C.
Warzywa z mięsem wstawić do piekarnika pod przykryciem na 30 minut.

4. Przygotować sos wg przepisu na opakowaniu. Wyjąć brytfankę, wlać wino, bulion, sos do pieczenia i całość wymieszać.
Brytfankę nakryć i ponownie wstawić do piekarnika na 60 minut. U mnie zajęło to tylko 30 minut, dlatego w połowie czasu, można bardzo ostrożnie spróbować, czy mięso jest już miękkie, jeśli tak to zupa jest gotowa.

5. Wyłączyć piekarnik, pozostawić w nim zupę jeszcze ok. 30 minut.
Pietruszkę / tymianek umyć, osuszyć i drobno posiekać.
Posypać zupę i podawać.

Smacznego!!!



Do wydruku

sobota, 19 grudnia 2009

Chlebek kukurydziany



W tej przedświątecznej bieganinie mamy dziś małą przerwę na coś pysznego.
Bardzo szybki chlebek kukurydziany, przepis Nigelli Lawson, z książki 'Nigella gryzie'.

Gdy robiliśmy dzisiaj prawie ostatnie przedświąteczne zakupy, przeciskaliśmy się między tymi wszystkimi wózkami sklepowymi, dzielnie zagarnialiśmy do koszyka, wszystkie produkty z listy, no i ostatnie prezenty. W długaśnej kolejce do kasy, myślałam sobie co by sobie dzisiaj zrobić dobrego do jedzenia i wynagrodzić tą sklepową męczarnie.
Do obiadu miałam dużo czasu, ponieważ po sklepowych bojach wpadliśmy do Teściowej na pyszną zupę fasolową, no i po dziecko ;).

Tak to się dzisiaj toczyło, zupa z pieca dochodzi (ale o tym jutro), a chlebek kukurydziany już gotowy i z masełkiem smakuje wspaniale.

Chlebek najlepiej prezentuje się pieczony w foremce w kształcie kolb kukurydzy, ale jeśli takich nie macie, można wykorzystać formy do muffinek, albo keksówkę.

Ilość na ok. 18 kolb lub 12 muffinek, albo na keksówkę o wymiarach np. 15 x 28.



składniki:

tłuszcz do wysmarowania foremek
175g drobnej mąki kukurydzianej
125g mąki (dałam pszenną)
45g cukru
duża szczypta soli
1 łyżka proszku do pieczenia
250ml pełnotłustego mleka
1 jajko
45g rozpuszczonego i ostudzonego masła

wykonanie:

1. W pierwszej kolejności rozgrzać piekarnik do 200'C, reszta przygotować nie zajmuje dużo czasu.
Natłuścić formę albo foremki , jeśli macie papilotki do muffinek to smarowanie nie jest konieczne.

2.Do dużej miski wsypać mąkę kukurydzianą, mąkę, cukier, sól i proszek do pieczenia, wszystko razem wymieszać.

3.W drugim naczyniu ubić razem jajko, mleko i ostudzone, rozpuszczone masło.

4.Dodać mokre składniki do suchych i wymieszać za pomocą drewnianej łyżki, aż wszystkie składniki się połączą, nie przejmować się grudkami.

5. Ciasto rozlać do foremek lub do formy i piec :
12-15 minut w przypadku kolb,
20-25 forma duża lub muffiny.
Gotowy chleb powinien odstawać od formy przy brzegach.

6. Ciasto w foremce podzielić na mniejsze kawałki.
Podawać jeszcze ciepłe, najlepiej z masełkiem.

Polecam !!!



Do wydruku

środa, 16 grudnia 2009

Wedges rozmarynowe


Jeszcze jeden bardzo popularny przepis, ale pojawił się dopiero nie dawno na naszym stole.
Od teraz już często będę w ten sposób podawać ziemniaki.
Opcji znalazłam wiele, ale na pierwszy ogień poszedł przepis cudawianki, bo jej przepisy zawsze wychodzą :).
Pozdrawiam :)

Bardzo proste i pyszne, a rozmaryn pasuje tak bardzo, że wydaje mi się konieczny.

Ilość dla 3-4 osób jako dodatek, a dla 2 jako danie główne

składniki:


6-7 dużych ziemniaków
świeże gałązki rozmarynu (dałam sporo suszonego )
przyprawa do ziemniaków firmy prymat (może być innej firmy, ale autorka przepisu poleca tą)
olej lub oliwa do polania
sól

wykonanie:


1. Ziemniaki obrać (jeśli mamy młode ziemniaki wystarczy wyszorować), przekroić na pół i ugotować w osolonej wodzie prawie do miękkości, odlać wodę i odstawić do wystygnięcia.

2. Piekarnik rozgrzać do 200'C.

3. Następnie ziemniaki pokroić w łódeczki, czyli na pół i jeszcze na pół.
Ułożyć na blaszce, posypać obficie przyprawą do ziemniaków i dołożyć gałązki rozmarynu, albo posypać suszonym rozmarynem.

4. Skropić olejem lub oliwą, wymieszać i włożyć do nagrzanego piekarnika, piec przez ok. 30 minut, aż skóra ziemniaków się ze złoci, a ziemniaki będą miękkie.

Smacznego !!!



Do wydruku

wtorek, 15 grudnia 2009

Śniadaniowe batoniki zbożowe


Dzisiaj nie świątecznie, ale za to zdrowo i śniadaniowo.
Batoniki są bardzo smaczne i można je przechowywać dłuższy czas, najlepiej w blaszanej puszce.
Nie ma tu za dużo pracy, jedynie pieczenie trwa długo, bo 1 godzinę, ale warto poczekać.
Przepis dosyć popularny, pochodzi z książki 'Nigella ekspresowo'.

Z podanych ilości wychodzi 16 batoników, w przepisie podano, że należy dodać puszkę mleka skondensowanego, ale nie napisano jakiego ja dałam niesłodzone i teraz widzę, że słodzone byłoby pewnie lepsze, ale i tak wyszło smakowicie.

składniki:

1 puszka mleka skondensowanego (stawiam na słodzone)
250g płatków owsianych 'górskich'
75g wiórków kokosowych
100g suszonej żurawiny (dałam część rodzynek)
125g mieszanki ziaren sezamu, pestek dyni i słonecznika
125g niesolonych orzeszków ziemnych


wykonanie:


1. W pierwszej kolejności rozgrzać piekarnik do 130'C i wysmarować blachę o wymiarach ok. 23 x 33 x 4 olejem, Należy to zrobić od razu, reszta czynności nie zawiera zbyt wiele czasu.

2. Na dużej patelni podgrzać mleko skondensowane.

3. W tym samym czasie wymieszać pozostałe składniki, a następnie zalać je podgrzanym mlekiem, starannie wymieszać.

4. Masę należy rozprowadzić na blaszce, najlepiej na koniec wyrównać powierzchnię rękami.

5. Włożyć do nagrzanego piekarnika na 1 godzinę, po tym czasie wyjąć blachę, odczekać 15 minut i pokroić na 16 kwadratowych kawałków (4 wzdłuż i 4 w poprzek). Odstawić do całkowitego ostygnięcia.

Polecam na śniadanie :)



Do wydruku

poniedziałek, 14 grudnia 2009

Keks bananowo-bakaliowy


U mnie znowu ciasto :) ale ciasto nie byle jakie.
Kolejny akcent wprowadzający nastrój świąt do naszego domu.
Zapach pieczonego chleba wypełniający dom, filiżanka gorącej kawy z podwójnym mlekiem, a na talerzyku spory kawałek keksa bananowego wypełnionego po brzegi bakaliami, czy można chcieć czegoś więcej :)

Przepis podaję za evenką

Bardzo polecam nawet tym z Was, którzy są bardzo zabiegani przed świętami (zresztą kto nie jest).
Banalnie proste i przepyszne, najlepiej smakowało drugiego dnia.

składniki:

4 duże banany
1 jajko całe
1 do 1,5 szklanki mąki pszennej
1 łyżeczka sody (ja dałam proszku do pieczenia)
1 szklanka cukru pudru
1/3 kostki masła
250g bakalii (u mnie 150g orzechów włoskich, 100g rodzynek)
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego

wykonanie:

1.Mieszankę bakalii przygotowujemy wg siebie, ja dałam tylko orzechy, które grubo posiekałam i rodzynki.
Można dać nawet więcej bakalii, ale wtedy mniej mąki, jednak moim zdaniem te proporcje są w sam raz.

2. W naczyniu rozgnieść banany, najlepiej za pomocą widelcem, albo tłuczkiem do ziemniaków, mikser zrobi całkowitą papkę.
Następnie do bananów dołożyć wszystkie składniki, oprócz bakalii.
Wszystko razem ucierać do połączenia, na koniec wsypać bakalie i delikatnie wymieszać.

3. Przygotować foremkę keksówkę ( u mnie 15 x 25), ale może być mniejsza, wtedy keks będzie wyższy, wysmarować ją masłem i wysypać bułką tartą.
Przelać masę do foremki i piec przez ok. 1 godzinę w temperaturze 180'C.

Gotowe :)



Do wydruku

sobota, 12 grudnia 2009

Focaccia z rozmarynem i solą


Domowe pieczywo szczerze uszczęśliwia mojego męża, naprawdę.
W poszukiwaniu przepisu na chleb, ograniczam się do drożdżowych, za zakwas jeszcze się nie zabrałam, może po świętach.

Przepisów na ten włoski chlebek znalazłam wiele, ale postawiłam na przepis Liski, bo Pracownia Wypieków, jeszcze nigdy mnie nie zawiodła :)

Focaccia – chleb pochodzący z Włoch, jest to rodzaj pieczywa, który może służyć jako podstawa pizzy.
We Włochach robi się wiele odmian tego chleba: suchy, z solą, ziołami, polany oliwą, z suszonymi pomidorami, albo oliwkami.
Najlepiej podawać na ciepło. Przyznaję, że zostało nam trochę i drugiego dnia też było smaczne.
Można jeść maczając w oliwie wymieszanej z octem balsamicznym, albo po prostu z masłem :)

Chleb bardzo smaczny i łatwy do wykonania.




składniki:

250 g ugotowanych ziemniaków
300-400 ml ciepłej wody
1 łyżeczka soli
600 g mąki pszennej
20 g drożdży świeżych plus 1 łyżeczka cukru
3 łyżki oliwy
oliwa do posmarowania wierzchu focacci
2-3 łyżki świeżego rozmarynu, ja dałam 3 łyżeczki suszonego
sól morska

wykonanie:

1. W nie wielkim pojemniku drożdże rozetrzeć z łyżeczką cukru i dodać 2 łyżki ciepłej wody, całość odstawić na 15 minut.
2. Ziemniaki wcześniej ugotowane przecisnąć przez praskę, dodać mąkę i sól i wymieszać.
3. Wlać drożdże i wymieszać, następnie powoli wlać oliwę i wodę (stopniowo) ciasto powinno wyjść luźne, klejące, więc ilość użytej wody może się wahać, zależy to od wilgotności ziemniaków.
4. Można mieszać mikserem (mój niestety sobie nie radzi), albo ręcznie.
Ugniatać tak długo, aż ciasto będzie gładkie ok. 10 minut, miskę przykryć folią spożywczą i odstawić na 1,5 – 2 godziny, aż ciasto podwoi swoją objętość.
5.Formę do pieczenia, ja użyłam taką 25 x 35 cm spryskać oliwą.
6. Opuszkami palców zrobić w wierzchu wgłębienia, posmarować oliwą, posypać solą i rozmarynem.
Odstawić do wyrastania na ok. 30 minut.
7. Piekarnik nagrzać do 180'C.
8. Wstawić chleb do pieca i piec ok. 30-40 minut (u mnie 40minut), do czasu zarumienienia focacci.
Lekko przestudzić i podawać.

Smacznego !!!



Do wydruku

środa, 9 grudnia 2009

Pulpety ziemniaczano tuńczykowe


Hit dnia, przepis i prawie całe wykonanie mojego męża, mąż oglądając z synkiem bajki wymyślił nasz obiad, podobno pomogli mu bohaterzy programu dziecięcego 'Kucharz Duży, kucharz Mały' :)

Danie budziło mój niepokój, ale niepotrzebnie, wyszło bardzo smaczne i zaskakująco proste do przygotowania.
Do tego dania jeszcze na pewno wrócimy i mam nadzieję, że mąż częściej będzie zaglądał do kuchni :)

Więc jeśli nie macie pomysłu na obiad, to już macie :)

składniki:

ok 1 kg ziemniaków (już po obraniu)
2 małe cebule
1-2 puszki tuńczyka (tuńczyka 2x 130g bez zalewy) dałam 1 puszkę, ale następnym razem dam 2 bo tuńczyka mogło być więcej
bułka tarta
olej


wykonanie:

Ziemniaki obrać, umyć i ugotować w osolonej wodzie do miękkości. Ostudzić.
Cebulę pokroić w drobną kostkę i zeszklić na odrobinie oleju.
Z tuńczyka odlać zalewę.
Ziemniaki przecisnąć przez praskę, albo ugnieść.
Do ziemniaków dodać cebulę i tuńczyka, dosypać ok 3 łyżek bułki tartej.
Następnie dobrze wymieszać i uformować pulpety.
Pulpety obtaczać w bułce tartej.
Na patelni rozgrzać ok 1 cm oleju i wrzucać pulpety partiami, obsmażyć z wszystkich stron.
Odsączyć z oleju na ręczniku papierowym i podawać gorące.
Najlepiej smakuje z sałatką.

Smacznego :)



Do wydruku

wtorek, 8 grudnia 2009

Orzechowiec


W ramach budowania przedświątecznego nastroju, upiekłam przepyszne ciasto z bardzo dużą ilością orzechów, a sama obecność orzechów w domu zapowiada nadchodzące święta, więc u mnie już … co raz bliżej święta.

Wspaniały przepis na ciasto z orzechami znalazłam u Arabeski, od razu się przyznaję, że moje wizualnie nie jest tak śliczne jak w oryginale, ale wierzę, że smakiem dorównuje, bo smakowało naprawdę wspaniale.

Ciasto najlepiej sprawowało się po nocy w lodówce, wtedy łatwo było je kroić, co dzień smakowało lepiej, aż się w końcu skończyło – niestety.
Ciasto jest tak pyszne, że zrobię je jeszcze nie raz.

Blacha o wymiarach 25 x 30 cm, albo 20 x 30 cm.


składniki i wykonanie:


ciasto:


500g mąki pszennej
2 jajka + 1 żółtko
200g cukru
2 łyżki miodu
200g margaryny lub masła
2 płaskie łyżeczki sody
2 łyżki mleka

1. Do dużej miski wsypać mąkę, dodać margarynę lub masło i posiekać nożem.
Sodę rozpuścić w mleku i dodać do mąki.
Resztę składników dorzucić do miski i porządnie zagnieść.

2. Gotowe ciasto podzielić na 3 części, każdą część rozwałkować na wielkość formy, w której będziemy piec.
Jeśli ciasto wyjdzie klejące, można je delikatnie podsypać mąką, jednak lepiej odłożyć na chwilę do lodówki.
Za radą autorki przepisu, wykładałam ciasto w formie umoczonymi palcami.

3. Każdy placek piec osobno w temperaturze 200'C przez ok. 10 minut


Uwaga: na jeden z placków należy wylać polewę orzechową i dopiero wtedy upiec.


Polewa:

300g grubo posiekanych orzechów włoskich
100g cukru
2 łyżki miodu
110g margaryny

4. Margarynę , cukier i miód rozpuścić w garnku , dodać orzechy i chwilę gotować. Gorącą masę wyłożyć na surowe ciasto i upiec.

Krem:

65g miękkiego masła
65g miękkiej margaryny (można dać np. 125g masła lub 125g margaryny)
1 budyń śmietankowy bez cukru (trochę więcej jak w oryginale bo wyszło mi mało kremu)
1,5 szklanki mleka
ok. 1/3 szklanki cukru pudru (do smaku)

Dodatkowo:

kwaśny dżem, ja dałam śliwkowo- cytrusowy ok. ½ słoika

5. Budyń przygotować wg opisu na opakowaniu, ilość mleka jak wyżej i bez cukru, ostudzić.
Masło utrzeć z cukrem pudrem, dodawać stopniowo budyń i najlepiej za pomocą miksera utrzeć na puszystą masę.

6. Teraz tworzenie warstw,ja zrobiłam to tak:
na jednym placku rozsmarowałam cały krem,
na drugim placku rozsmarowałam dżem
trzeci placek ten z orzechową polewą zostawiamy.

Można również zrobić to inaczej:
krem i dżem podzielić na dwie części i oba placki posmarować warstwą kremu i warstwą dżemu.

7. Końcowy rezultat ma wyglądać tak:
na samym dole kładziemy placek z kremem,
na nim kładziemy placek wysmarowany dżemem,
na samą górę kładziemy placek z orzechową polewą.

8. Teraz można już próbować, jednak na początku ciężko ładnie ukroić, natomiast gdy ciasto odłożymy np. na noc do lodówki, zabezpieczone folią spożywczą, krojenie nie będzie stwarzać żadnego problemu.

Polecam :)



Do wydruku

niedziela, 6 grudnia 2009

Sałatka kebabowa z kurczakiem / karkówką wieprzową


Przygotowałam tą sałatkę po raz pierwszy już dawno temu. Jednak tak zasmakowała naszej rodzinie, że jeszcze kilka razy powróciła na stół.
Jest to sałatka o konkretnym smaku i bardzo sycąca.
Najczęściej robiłam ją z mięsem kurczaka, jednak ostatni wypróbowałam z karkówką i też była pyszna(opis na dole strony).
Sałatka znajdowała się już na blogu, jednak odświeżam ją, dodaję zdjęcia i wariant z karkówką.
Jest to jedna z ulubionych sałatek mojego męża, a przepis mam dzięki Verbenka z forum http://www.vanilla-cafe.net/

Zdjęcia specjalnie dla Ani B., która przygotowuje tylko te potrawy, które inspirują ją wizualnie ;P

składniki:

2 podwójne piersi z kurczaka
całe opakowanie przyprawa "gyros" lub "kebab - gyros"
4 łyżki oleju
2-3 cebule, może być fioletowa
4-5 szt. ogórków konserwowych
puszka kukurydzy
pół kapusty pekińskiej
majonez / jogurt naturalny wg uznania
ketchup
2 ząbki czosnku (posiekać)

wykonanie:

Piersi kurczaka kroimy w kosteczkę.

Następnie robimy zalewę: do miski wlewamy- 4 łyżki oleju i 5 łyżek wody, wsypujemy przyprawę Gyros, mieszamy i wkładamy pokrojone mięsko.

Odstawiamy do lodówki. Piersi powinny leżeć w tej zalewie przynajmniej 6 godzin... najlepiej zostawić na noc. W wersji super szybkiej wystarczy je włożyć do zalewy na czas przygotowania innych składników.

Po leżakowaniu piersi wraz z zalewą wrzucamy na patelnie i dokładnie obsmażamy na złoto.

W między czasie przygotowujemy następne składniki:
kroimy cebulkę w drobne piórka,
ogóreczki kroimy w kosteczkę,
kukurydzę odsączamy,
kapustę pekińską szatkujemy i mieszamy ją z odrobiną vegety i sosu sojowego.

Odkładamy kilka łyżek majonezu do kubeczka i mieszamy z posiekanymi ząbkami czosnku.

Gdy kurczaczek już się usmaży odstawiamy do wystygnięcia, a następnie układamy warstwy (najładniej wygląda w przezroczystej, wysokiej, szklanej misce).

Kolejność warstw:

-usmażone kawałeczki piersi (razem z pozostała zalewą z patelni)
-cebulka
-ogórki
-kukurydza
-majonez z czosnkiem (niewielka warstwa- tak żeby przykryć kukurydzę... ale nie za grubo!!)
-ketchup
-kapusta pekińska
-jeszcze trochę mięsa
-kukurydza
-majonez
-ketchup
-kapusta pekińska
-ketchup

Oczywiście kolejność układania poszczególnych składników w misce jest dowolna, byleby były przekładane sosem majonezowym, czosnkowym i ketchupem. Sukces towarzyski sałatki gwarantowany!

Dodaję jeszcze wersję, w której kurczaka zastąpiłam karkówką wieprzową.
Smakowało nam wybornie.
Reszta składników sałatki i wykonanie pozostaje bez zmian, zmiany tylko w tematyce mięsa.
Pomysł i przepis na karkówkę w tej sałatce znalazłam u cudawianki

mięso i marynata:

6 plastrów karkówki
całe opakowanie przyprawa "gyros" lub "kebab - gyros"
sól
200 ml oleju
2 łyżki musztardy
4 ząbki czosnku

wykonanie:

Mięso należy posypać solą z obu stron i odstawić na chwilę, w tym czasie przygotować marynatę.

Marynatę przygotowujemy następująco: w pojemniku wymieszać olej i musztardę, dodać całą paczkę przyprawy, dodać czosnek, który przeciskamy przez praskę.
Wymieszać marynatę i wysmarować plastry mięsa z obu stron i ułożyć w plastikowym pojemniku, przykryć folią spożywczą (szczelnie, bo inaczej zapach czosnku będzie wszędzie) i wstawić do lodówki na minimum 3 godziny (ja odłożyłam na noc).

Po wyjęciu mięsa pokroić je w cieniutkie paseczki i smażyć, nie dodawać tuszczu ten z marynaty wystarczy.
Na koniec odsączyć na papierowym ręczniku i umieścić w sałatce, tak jak w przepisie, tylko kurczaka zastąpić karkówką.


Smacznego!!

Do wydruku

czwartek, 3 grudnia 2009

Chleb wiejski według Liski


Do czego to doszło :) upiekłam mój pierwszy chleb.
Chleb na drożdżach, bo dla mnie zakwas to już 2 stopień wtajemniczenia.

Teraz krótko dlaczego się zdecydowałam:
pierwsze - mąż mnie gorąco namawiał, jako wielbiciel dobrego pieczywa, wręcz naciskał :)

drugie – naczytałam się i naoglądałam pięknych bochenków na innych blogach, szczególnie zainspirowała mnie Liska i jej Pracownia wypieków

trzecie – trzeba się rozwijać :)

Chleb z tego przepisu, bardzo nam smakował, miałam obawy, że nie wyrośnie tak jak trzeba, ale wszystko się udało. Chleb ma rustykalny charakter, chrupiącą skórkę i wilgotny środek.
Trzeba sporo czasu do wykonania tego chleba, ale grunt to dobra organizacja.
Pierwsze przygotowania poczyniłam wieczorem dnia poprzedniego, popołudniu dodałam resztę składników, a popołudniu miałam gotowe dwa bochenki chleba.

Przepis i rady podaję za Liską, bo sama w tej materii długo radzić nikomu jeszcze nie będę.



składniki i wykonanie:

3,5 szklanki mąki pszennej
1 szklanka wody
1 łyżeczka soli
1/8 łyżeczki suszonych drożdży instant

1. Wszystkie składniki wymieszać w misce, aż powstanie gładka masa.
Spryskać olejem, przykryć ściereczką i zostawić w temperaturze pokojowej na 12 – 16 godzin.

2.Po upływie tego czasu do ciasta, które wyrosło należy dodać:

3,5 szklanki mąki pszennej, najlepiej chlebowej typ 750
1,5 szklanki wody
1 łyżeczka soli
1/2 łyżeczki suszonych drożdży instant

3.Składniki połączyć, aż ciasto będzie sprężyste i gładkie. Najlepiej zrobić to za pomocą miksera. Robiłam ręcznie i wyrabiałam porządnie z 10-15 minut.
Przykryć ściereczką i odstawić do wyrastania na kolejne 2 – 3 godziny.

4.Po tym czasie ciasto rozdzielić na 2 części i przełożyć do 2 podłużnych foremek lub uformować 2 bochenki.

5.Odstawić do wyrośnięcia na kolejne 1 – 2 godziny.

6.Piekarnik nagrzać do temp. 220'C.
Chleb można posypać mąką (niekoniecznie), wstawić do piekarnika i piec ok. 40 minut.
Przed pokrojeniem chleb powinien dobrze wystygnąć.

Smacznego :)

Do wydruku

środa, 2 grudnia 2009

(Nie)zwykłe bułeczki


Uwaga !!! Przełamałam swój wewnętrzny opór, przed wypiekiem pieczywa. Jupi, jupi.
Dzisiaj z pieca wyjęłam swój pierwszy, własnoręcznie wykonany chleb, ale o tym jutro, bo dzisiaj podam przepis na bułeczki, dzięki którym się złamałam i będę piekła :)

Przeczytałam dużo na temat pieczenia chleba, ale nadal nieśmiało do tego podchodzę, uwielbiam blog Liski Pracownia Wypieków no i oczywiście przepis na te bułeczki też tam znalazłam Tutaj .

Na zdjęciu tylko jedna samotna bułeczka, bo więcej nie udało mi się uratować.
Bułeczki są bardzo smaczne, najlepsze z samym masłem, chociaż pasują ze wszystkim.

Przepis podaję za Liską z podanych ilości wychodzi 9 szt. ale od razu się przyznam, że robiłam z podwójnych ilości i nie żałuję.
Drożdże świeże zastąpiłam instant, ale o tym napiszę poniżej.

składniki:

210 ml wody lub mleka (najlepiej pół na pół)
20 g świeżych drożdży (albo1 łyżeczka drożdży instant)
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka cukru
10 g miękkiego masła
350 g mąki pszennej
do posmarowania: żółtko wymieszane z 1 łyżką wody
do posypania: sezam, mak, sól

wykonanie:

1. Do dużej miski wsypać mąkę, sól, masło i utrzeć ręką.
W małej misce rozkruszyć drożdże (albo wsypać instant), wsypać cukier i 4 łyżki mleka zmieszanego z wodą. Dokładnie wymieszać i wlać do mąki.

2. Powoli dolewać pozostałe mleko. Wyrabiać można mikserem, ja wyrabiałam rękoma przez dobre 10 minut.
Ciasto będzie miało konsystencję dosyć luźną, ale nie należy dosypywać więcej mąki.
Przełożyć do miski, przykryć folią spożywczą i odstawić w ciepłe miejsce do wyrastania, na 1,5-2 godziny, aż ciasto podwoi swoją objętość.

3. Ręce posmarować oliwą lub olejem.
Z ciasta formujemy bułeczki w ilości 9 szt, oczywiście może być więcej lub mniej, zależy jakiej wielkości bułeczki ulepicie.
Blaszkę wyłożyć papierem do pieczenia i ułożyć na niej bułeczki w odstępach 5cm.

4. Odstawić do wyrastania na ok. 30 minut.

5. Piekarnik nagrzać do temp 230'C.

6. Gdy bułeczki ponownie wyrosną, należy je posmarować żółtkiem wymieszanym z łyżką wody, a następnie posypać czym chcemy, ja posypałam część sezamem, a część solą.

7. Bułeczki wstawić do nagrzanego do 230'C piekarnika na 5 minut.
Po tym czasie zmniejszyć temperaturę do 200'C i piec kolejne 5-10 minut.

Studzić na kratce kuchennej przykryte ściereczką.

Smacznego!!!

Do wydruku

LinkWithin

Blog Widget by LinkWithin